O.S.T.R. odniósł się do zaczepki Okiego sprzed czterech lat

Artysta podkreśla, że wie, dlaczego reprezentant 2020 zaatakował go w 2019 r.


2023.10.18

opublikował:

O.S.T.R. odniósł się do zaczepki Okiego sprzed czterech lat

fot. Oskar Szramka

Być może Wam także wyświetlają się w mediach społecznościowych reklamy płatnego kursu dla aspirujących raperów prowadzonego przez Ostrego. Projekt ruszył w 2019 r. i wówczas nie brakowało na scenie artystów krytykujących łódzkiego weterana za taki ruch. – Jak zostać twórcą rapu? Jak z żywej legendy zostać arlekinem – napisał wówczas kąśliwie na Instagramie Oki, dołączając do tego emoji złamanego serca i oznaczając we wpisie Ostrego.

Goszcząc przed tegorocznymi wakacjami w podcaście trójkąt Gabi Drzewieckiej i Agnieszki Woźniak-Starak zdradził, że od tamtej pory kilkukrotnie konfrontował się z Ostrym w sprawie tej wypowiedzi.

Zaczepiłem go kiedyś w sieci, że to co teraz robi bardziej przypomina arlekina niż żywą legendę. A jestem osobą, która słuchała go całe życie i znam jego płyty na pamięć. I poczułem się jako fan po prostu oszukany. Rozmawialiśmy z nim o tym już nie raz. I już nawet jak myśleliśmy, że mamy to załatwione, to później spotykaliśmy się na innym festiwalu i jeszcze raz dobijaliśmy do brzegu. Ja myślałem, że już dobiliśmy i każdy swoje racje wypowiedział. On wie, że ja mam do niego szacunek i on raczej też wie, na czym polega to, co ja robię. Więc raczej nie ma między nami nic złego – mówił wówczas Oki, po chwili jednak dodał: – Wychodzę na scenę, a Ostry na mnie wpada i zaczyna mówić. Zderzasz się z czołgiem, patrzysz na gościa, którego obserwowałeś całe swoje życie i on z tobą jedzie, a ty musisz podnieść gardę i rozmawiać z nim rzeczowo, żeby nie doprowadzić do jakieś głupiej sytuacji. Porozmawiałem z nim tyle, ile mogłem, ale w pewnym momencie powiedziałem, że już muszę i wyszedłem.

Teraz poznaliśmy punkt widzenia Ostrego na tę sytuację. I nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem, jeśli napiszemy, że diametralnie różni się on od tego, co mówił Oki. Goszcząc w Rap Kontenerze u CNE Adam skomentował sprawę w następujący sposób:

Podszedłem do niego i powiedziałem: „nie wiem czy masz w zwyczaju mówienie ludziom, że są arlekinami, a nie mówienie tego w twarz”. Powiedziałem mu też, że rozumiem tę sytuację, bo rzadko się zdarza, żeby ten, który jest górze, atakował tego, który jest na dole. Oczywiście mówię tutaj kolokwialnie. Jak jesteś na początku rapowej kariery, to masz większe parcie, żeby zaatakować tego, który jest na górze, bo chcesz udowodnić, że jesteś zwyczajnie lepszy. Powiedziałem mu, że nie byłoby takiej sytuacji, gdyby to się wydarzyło teraz, w tym momencie gdzie jest on, bo podejrzewam, że jest ileś tam pięter nade mną. Nigdy nie zwróciłby uwagi na 43-latka, który by mu chciał pocisnąć. Wtedy on tego potrzebował i to zrobił. Był to moim zdaniem zabieg marketingowy. On to tłumaczył, że to było z punktu widzenia fana i się zawiódł – komentował Ostry.

Raper podkreśla, że nie wziął udziału w projekcie ze względów finansowych, ponieważ grając w tym czasie koncerty, zarobiłby więcej. Raper zaznaczył również, że nazywanie go arlekinem jest nie w porządku w stosunku do jego osoby.

To co mi się nie podoba, to to, że nazwał mnie arlekinem za to, co robię teraz. To jest za szerokie spektrum. Jestem ojcem, wychowuję dzieci, więc co, za to jestem arlekinem? Czy za to, że mam 43 lata, nagrywam płyty i gram koncerty, na które ludzie chcą przychodzić? On mnie nazwał arlekinem za to, że zrobiłem masterclass. Jak możesz zarzucać komuś dzielenie się wiedzą? To nie jest coś, co pojawiło się nagle. To jest po prostu dzielenie się wiedzą. Ja nie sprzedałem ryja na puszkach po piwie. Nie zrobiłem wielu rzeczy, w których ci młodzi akurat przesadzają – powiedział CNE O.S.T.R.

Polecane