– To płyta o pożądaniu, o pogoni, o niekończącej się, zmysłowej grze miłości. Prawdopodobnie żadna inna płyta nie sprawiała nam tylu trudności przy nagrywaniu, ale to pewnie dlatego stworzyliśmy krążek, który daje nam jak dotychczas najwięcej satysfakcji – powiedział Anderson. – Otrzymacie dziesięć wściekłych piosenek, które przypominają o brzmieniu Suede: dramatycznym, melodyjnym i hałaśliwym.