fot. Maciej Malik
Po wielkim sukcesie albumu „Antihype”, Sarius musiał się zmierzyć z kolejnymi problemami. Jak sam przyznaje: – Cieszę się, że to tak wybuchło, ale trochę się po tym wszystkim pogubiłem. Efektem tego zagubienia jest album „Wszystko co złe”.
– Musiałem zebrać się w studiu i wyrzucić z siebie pewne rzeczy. Metaforycznie rzecz ujmując stałem się w 100% swoją muzyką. W tym momencie zabiłem poprzedniego siebie i zostawiłem na tej płycie wszystko co złe… – dodaje Sarius.
Pierwszym singlem promującym krążek jest video do numeru „Kurtyna” – Ten kawałek opowiada o ranach. Na planie klipu zadałem sobie ranę. W sposób symboliczny i metaforyczny jest to dla mnie poświęcenie starego siebie. Uważam, że jest to najlepszy mój klip. Czemu? Przez wzgląd przede wszystkim na to, że najbardziej współgra i koreluje ze mną.
Za produkcję „Kurtyny” odpowiada Gibbs, natomiast obraz jest dziełem ekipy 9LITER Filmy. Wraz z premierą teledysku wystartował również preorder albumu w wersji deluxe – znajdziecie go pod tym adresem.
Premiera „Wszystko co złe” 31 sierpnia bieżącego roku.
Jaka będzie nowa płyta?
Kilka dni temu raper na swoi Facebooku zdradził kilka szczegółów.
– Hm. Myślę, że to moja najgorsza i najlepsza płyta zarazem. Powstawała w czasie szeregu najgorszych dla mnie okoliczności prywatnych i najlepszych okoliczności artystycznych. (…) Mogę Wam obiecać, że to kolejny zupełnie inny wymiar muzyki w moim wykonaniu, tym razem nie można i nie da się już określić jej gatunku inaczej niż słowem „Sarius” – napisał raper, po czym dodał: – Seria zagadek, które napisałem i zawarłem w środku pozwolą finalnie otrzymać szerszą interpretację całości wydarzeń towarzyszących powstawaniu płyty, dla tych najbardziej dociekliwych (…) Tak chciałbym zostawić Wszystko co złe, ostrzegam i zapraszam jednocześnie, bo jestem pewny że każdy znajdzie tam siebie.
Sarius podkreśla, że wparcie fanów przy okazji premiery albumu “Antihype” dało mu nowe życie.