fot. mat. pras.
Za niespełna miesiąc minie rok od premiery ostatniego albumu Nicki Minaj. Trochę zbyt wcześnie za kolejny krążek, dlatego kiedy w połowie września raperka stwierdziła, że zamiast zapowiadanej edycji deluxe krążka „Pink Friday 2” wyda „Pink Friday 3”, spora część fanów była zaskoczona takim obrotem spraw. Artystka wyjaśniła, że uzbierało jej się sporo materiału, z którego jest bardzo dumna, dlatego zdecydowała się opublikować go w formie całkowicie nowego albumu.
Cóż… ta wersja jest już nieaktualna. Nicki zadeklarowała w weekend, że wydawnictwo, które trafi na rynek 13 grudnia, będzie jednak edycją deluxe „Pink Friday 2”. Problem w tym, że artystka zdecydowała się na podtytuł „The Hiatus”, co słuchacze odbierają jako zapowiedź dłuższej przerwy.
Ostatni rok to znakomity okres w karierze raperki. Album spotkał się z dobrym odbiorem, Nicki zagrała największą w dziejach kobiecego rapu trasę, artystka ma więc powody do zadowolenia, więc niewykluczone, że będzie chciała uczcić sukcesy dłuższym wolnym. Nie zmienia to jednak faktu, że zapowiedź przerwy raczej nie jest tym, na co czekali fani gwiazdy.
Wyświetl ten post na Instagramie