Nicki Minaj miała się udać z Amsterdamu do Wielkiej Brytanii. Jej lot jednak nie przebiegł zgodnie z planem. Nicki została zatrzymana przez holenderską policję, a jak donoszą media ze Stanów, artystka została aresztowana.
Nicki transmitowała na żywo swoją rozmowę z władzami. Do zdarzenia doszło dzisiaj, a funkcjonariusze przekonywali raperkę, że musi udać się z nimi na komisariat. Minaj zdawała się być zaskoczona, twierdziła, że najpierw chce porozmawiać ze swoimi prawnikami. Policjanci przekonują ja, aby wyłączyła kamerę, ale Nicki nie chce tego zrobić. Ostatecznie wchodzi z funkcjonariuszami do ich samochodu. Nie jest skuta kajdankami.
Robert Kapel, rzecznik żandarmerii Królewskiej Holandii Marechaussee, potwierdził TMZ, że aresztowano Amerykankę za posiadanie „miękkich narkotyków” – na przykład marihuany – i opisał scenariusz podobny do scenariusza Minaj, ale odmówił podania jej imienia i nazwiska lub rodzaju rzekomych narkotyków.
Minaj opublikowała też inny film, na którym mężczyzna wyglądający na pracownika lotniska mówi Nicki, że policjanci muszą dokładnie przeszukać jej torby, i serdecznie przeprasza za niedogodności.
Wyświetl ten post na Instagramie
Po nagraniu filmu Minaj kilka razy napisała na Twitterze, że policja twierdzi, że znaleźli trawkę w jej bagażu. Raperka twierdzi, że trawka należała do jednego z członków jej ochrony i że holenderska policja już o tym wie.
Nicki wystąpiła wczoraj w Amsterdamie, a na jutrzejszy wieczór zaplanowano występ w Manchesterze w Anglii.