Michał Jurkiewicz wyjaśnia skąd się właściwie wzięły Śrubki: „Mniej więcej trzy lata temu Grzegorz Turnau (z którym mam przyjemność koncertować) postawił mi warunek: Daję ci rok na nagranie twojej płyty, jeśli tego nie zrobisz, będę zmuszony zakończyć naszą współpracę. Pomyślałem: dlaczego? To niesprawiedliwe! Zasmucony i poruszony zabrałem się do pracy, wiedząc, że nie jestem gotowy, by nagrywać autorski album. Z drugiej strony dzięki takiej motywacji rozpocząłem pracę nad tym projektem. Minął rok. Byłem pewien, że Grzegorz sobie o tym zapomniał. Szczerze mówiąc, myślałem, że to jakieś żarty i nie wziąłem tego na serio. Nie sądziłem, że mógłby mnie zwolnić z zespołu, bo obiecałem nagrać swoją płytę, a nie zrobiłem tego. Nic bardziej błędnego. Grzegorz okazał się być pamiętliwy i bardzo stanowczy. Podczas drogi powrotnej z jednego z koncertów popatrzył na mnie groźnie, zniżył głos i niespodziewanie zapytał: Jak tam twoja płyta? Czy już kończysz nagrywać? Pobladłem. Pamiętasz o naszej rozmowie sprzed roku? Zacząłem się tłumaczyć głupio, że nie zdążyłem, zagryzając wargi, przestępując z nogi na nogę. Całe szczęście miałem już kilka sesji nagraniowych za sobą, toteż odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że pracuję nad płytą. Warunkowo dostajesz jeszcze jeden rok na sfinalizowanie nagrań- powiedział. Odetchnąłem, przestałem się denerwować, a zarazem zdałem sobie sprawę, że to nie przelewki”.
Potwierdzamy. To nie przelewki. Album Śrubki jest nagrany i gotowy do wydania! Do sklepów trafi 22 lutego.
Więcej informacji:
www.srubki.com