foto: Karol Makurat / Tarakum.pl
Poznaliśmy kolejne informacje dotyczące problemów muzyków polskiej grupy w Stanach. W weekend członkowie Decapitated zostali aresztowani w związku z porwaniem fanki, którego mieli dopuścić się kilka dni wcześniej. Teraz dochodzą do tego zarzuty o gwałt zbiorowy.
Uczestniczka koncertu deathowego Decapitated w mieście Spokane w stanie Waszyngton wniosła zarzuty przeciwko całej czwórce muzyków. Bazującą na relacjach ofiary relację ze zdarzenia opisuje lokalna gazeta „The Spokesman Review”. Według przekazanych przez nią informacji po koncercie w Spokane fanka wraz z przyjaciółką chciały zrobić sobie zdjęcie z perkusistą Thy Art is Murder, australijskiej grupy odbywającej wspólnie z Decapitated trasę po Stanach. Muzycy polskiej grupy mieli zaprosić obie kobiety do swojego autokaru, a następnie cała czwórka miała zmusić jedną z nich do seksu oralnego. Na koniec dwójka muzyków miała wyprowadzić zgwałconą dziewczynę z autobusu.
„The Spokesman Review” publikuje zeznania Polaków. Perkusista Michał Łysiejko zeznał, że nie rozpoznaje przedstawionych na fotografiach dziewczyn, gitarzysta Wacław Kiełtyka przyznaje natomiast, że widział jak dwóch pozostałych członków grupy – wokalista Rafał Piotrowski i basista Hubert Więcek uprawia seks w autokarze, ale sam nie przyznaje się do winy i aby to udowodnić, poprosił o pobranie próbki DNA. Rafał Piotrowski w złożonych wyjaśnieniach mówi, że w autokarze odbywała się impreza, w której obie dziewczyny brały udział. Wokalista odmówił badania DNA. Hubert Więcek twierdzi natomiast, że nie do końca widział, co działo się w autobusie dodając, że nikt nie był zmuszany do wejścia do autokaru.
Prawnik muzyków zapewnia, że są świadkowie, którzy potwierdzą, że fanki weszły do autokaru z własnej woli i bez problemów opuściły pojazd. Grupa przebywa obecnie w kalifornijskim areszcie, z którego ma zostać przewieziona do Spokane.