Miażdżąca krytyka „Motyli” Doroty Masłowskiej. Artystka odpowiada

"Mroczne dziaderskie dziedzictwo ujawniające się w głowach małolatów".


2022.05.25

opublikował:

Miażdżąca krytyka „Motyli” Doroty Masłowskiej. Artystka odpowiada

fot. Marta Kacprzak

Wczoraj singlem „Motyle” Doroty (czyli Doroty Masłowskiej) działalność zainaugurował SBM A – sublabel SB Maffiji. Słuchacze przejechali się po nim równo, krytykując Masłowską, jej piosenkę, a także Solara i Białasa. Nie będziemy cytować komentarzy z sieci, bo w tym przypadku niepochlebnych opinii jest tak dużo, że na pewno sami się na nie natknęliście, cytujemy za to odpowiedź artystki, która odnosząc się do krytyki (a w wielu przypadkach do zwykłego hejtu), przypomniała, że kiedy wydawała „Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną”, opinie były podobne.

Parę słów ode mnie. Postaram się napisać szybko, bo wiem, że czytacie szybko. Odbiór mojego i Solara utworu słowno-muzycznego „Motyle” jak wiadomo nie jest zbyt ciepły. Znawcy zarzucają mu: a-słuchalność, A-słuchalność, asuchalność, asłóchalność, asuhalnoźdćć. I że motyle nie rymuje się z motyle (moim zdaniem akurat bardzo się rymuje, rym tzw. dokładny!!) i wiele innych zarzutów dotyczących mojej dykcji, głosu, słuchu muzycznego i jakości mojego tekstu, jak również – a może przede wszystkim – że jest tyle bardziej utalentowanych osób, z kim utrzymuję stosunki seksualne w SBM, że mnie wydali, czyją jestem krewną i dlaczego jestem taka stara i gruba. Kochani, już wyjaśniam dlaczego!

Nie będę wchodzić w polemikę z tym pożarem, zwłaszcza, że to ten typ ognia totalnego, szalonego, który pali strażaków i węże strażackie, jak również gaszącą go wodę. Ja na tym pożarze se upiekę kiełbasę (wege), bo obchodzę właśnie 20-lecie napisania „Wojny polsko-ruskiej…”. Ten pożar nie jest moimi świeczkami urodzinowymi. Patrzę, jak się jara. Myślę sobie, że 20 lat temu słyszałam słowo w słowe (może trochę lepsza ortografia) to samo. Że ch**nia, g**no, s**aka, co to za sztuka, tylu jest utalentowanych, kto ją r**ha i że taka brzydka. Wtedy skotłowali się odbiorcy starsi, po 20 latach ten sam zestaw figur szachowych wychodzi z młodych głów:
– nieuzasadniony, niesprawiedliwy awans,
– zabobonna wiara w moc stosunku oralnego jako jego jego akceleratora
– seksualne podłoże awansu, choć też nieco komplikująca sprawę odrażająca nieatrakcyjność awansującej,
– stara. gruba. zrzygałem się.

To jest dla mnie jak mikroplastik w naszych organizmach. Mroczne dziaderskie dziedzictwo ujawniające się w głowach małolatów, w dużej mierze dziewczyn. Konserwatyzm, przemoc, anty-wolność, terror nicości.

Dziękuję bardzo moim wszystkim zajebistym współartystom, że to się wydarzyło i było taką przygodą. Dziękuję Agnieszce Szydłowskiej, że mi kazała robić piosenki. Dziękuję Ali Camarze, która jest dla mnie królową cielesnego tupetu, impetu i wolności, że zgodziła się wystąpić przy minusowej temperaturze. Dziękuję Aleksandrze Terpińskiej, że znowu z moich bełkotliwych pomysłów uszyła cacko. Marcie Kacprzak, która zrobiła zdjęcia. Dziękuję Białasowi i pozostaję pod wrażeniem jego talentu mimicznego. Jak i Lankowi, że mimo wszystko wstał z łóżka. Marcie Szarzyńskiej i wszystkim, który byli z nami w tę bardzo trudną kwietniową noc z przymrozkiem, w kożuchach, saniach i z parą buchającą z ust. Na koniec dziękuję Karolowi Poziemskiemu za odwagę zaproszenia mnie do SBM, zajawkę i przygodę artystyczną i socjologiczną. Dla mnie ta piosenka i klip to na różnych poziomach je***cie wolności w tym coraz ciaśniejszym, coraz bardziej piekielnym świecie. Szanuję wszystkie opinie, niektóre tylko mniej. A poza tym tam są żywe perły – „czekałem na płytę Maty, a to jakaś starsza kobieta”, podobne do „Chleba” Anji Rubik (na wszelki wypadek przypominamy, że „Chleb” to owoc współpracy Mister D. Masłowskiej i Anji Rubik – przyp. red.) – napisała Dorota.

Polecane

Share This