Do sieci i do sprzedaży fizycznej właśnie trafił trzeci album Mery Spolsky zatytułowany „EROTIK ERA”. To odważny manifest kończącej 30 lat artystki – opowieść o niezależności, seksualności, akceptacji i kobiecości. Album promuje czwarty singiel „LATEKS”.
Końcem czerwca Mery Spolsky zaprezentowała pierwszy singiel z „EROTIK ERY”. „SUKA” wywołała szeroką dyskusję na temat tego, co kobietom wypada, a co nie, następnie artystka wydała utwór „MARIA PRZED OŁTARZEM” o oczekiwaniach wobec kobiet, właśnie. Kolejna piosenka z płyty – „POLSKIE CHŁOPAKY” w żartobliwy sposób opowiadała o randkowaniu. Przez cały czas promocji albumu i ujawniania kolejnych elementów tej układanki pojawiała się tajemnicza, lateksowa postać. W ostatnim singlu pt. „LATEKS”, który towarzyszy premierze całej płyty, Mery zdradza kto kryje się pod czarną maską.
– Na jednej z ostatnich sesji zdjęciowych miałam okazję pierwszy raz założyć lateksowy strój. To ciekawy materiał. Wyzwala we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony można się poczuć dziwnie obnażonym, a z drugiej daje poczucie wyzwolenia. Zmusza do akceptacji swojego ciała. To był moment, kiedy pisaliśmy ostatni numer na płytę „EROTIK ERA”, a po tej sesji zdecydowałam nadać mu tytuł „LATEKS”.
– „LATEKS” to piosenka o postrzeganiu swojej cielesności, o kochaniu siebie samego i o tym, że w pierwszej kolejności musimy pokochać samych siebie, aby umieć prawdziwie pokochać kogoś innego. To nie przypadek, że w projekcie do płyty pojawia się co jakiś czas lateksowa postać. Widzieliście ją już w klipie do „MARII PRZED OŁTARZEM”, pojawia się na zdjęciach do albumu i jest na naklejkach załączonych do CD. Pomachała Wam również na niektórych koncertach ze sceny. Wreszcie rozwiązujemy zagadkę kim jest ta postać! – mówi Mery Spolsky.
Trzecia płyta Mery Spolsky to „EROTIK ERA” – opowieść o niezależności, miłości do siebie i oda do własnego ciała. To elektroniczny soundtrack do wytańczenia wstydu, tabu i presji, jakie nakłada na nas społeczeństwo.
Rozpoczynając trzydziesty rok swojego życia, artystka do albumu „EROTIK ERA” dołącza także ten manifest:
– Chce mi się wszystkiego! Będę tańczyć nago na kanapie do szybkiego techno. Będę uśmiechać się do nieznajomych ludzi. Od uśmiechania pojawią mi się pierwsze zmarszczki, które zacznę w sobie lubić. Niedługo skończę trzydzieści lat i wyprowadzę swoje ciało na miasto. Wierzę, że znajdę tam swoją miłość. Przede wszystkim do samej siebie. Chcę dotykać, tańczyć, śpiewać, krzyczeć, płakać i być! A chęć do bycia jest najważniejsza. Więc jeśli mi się zachcę, to będę kujonką, wariatką, suką, dewiantką, gosposią, furiatką, heterą i matką, złośnicą, księżniczką, modliszką, mimozą, punkówą, hotuwą, brzydalą i lalką, idiotką, megierą, cnotką, palantką, okularnicą, pijaczką, diablicą, żoną fatalną, femme idealną, królową, słabą i silną. Niech nikt mi tego nie zabiera! Jestem in my EROTIK ERA i chce mi się wszystkiego! A Tobie?
Album powstał ponownie we współpracy z producentem No Echoes. Artyści podczas pracy inspirowali się brzmieniami Moderat, Justice, Kraftwerk czy Daft Punk.
Artystka zapowiedziała już także EROTIK ERA TOUR, czyli trasę koncertową, w ramach której odwiedzi największe polskie miasta. Mery Spolsky ze swoim powiększonym o perkusje składzie zagra promujące nowy materiał – „SUKA”, „MARIA PRZED OŁTARZEM”, „POLSKIE CHŁOPAKY”, „LATEKS” oraz premierowo pozostałe utwory z nadchodzącej płyty. Nie zabraknie także ulubionych przez Ludzi Spolsky hitów z poprzednich albumów „Miło było Pana poznać” i „Dekalog Spolsky”.
EROTIK ERA TOUR:
14.11 – Katowice P23
16.11 – Gdańsk Stary Maneż
25.11 – Kraków Studio
29.11 – Poznań Tama
01.12 – Wrocław Stary Klasztor
08.12 – Białystok Zmiana Klimatu
09.12 – Lublin Studio im. Budki Suflera
12.12 – Warszawa Stodoła