foto: P. Tarasewicz
TACONAFIDE są w trakcie trasy koncertowej po największych – nie licząc stadionów – obiektach w Polsce. To, że ich płyta „Soma 0,5 mg” otworzy najbliższe zestawienie OLiS, jest pewne. Zastanawiamy się jedynie, z jakim poziomem sprzedaży artyści wtargną na OLiS i jak długo pozostaną na pierwszym miejscu. Wydaje się, że już teraz możemy śmiało stwierdzić, że projekt Taco Hemingwaya i Quebonafide to od strony komercyjnej największe muzyczne wydarzenie tego roku na naszym rynku.
Matheo, jeden z czołowych polskich producentów muzycznych, pokusił się o kilka zdań komentarza dotyczącego zjawiska TACONAFIDE. – Trochę mnie dziwi, a z drugiej strony zdumiewa fala krytyki tego projektu, ale tak to bywa przy czymś, co robi zamieszanie – napisał na fanpage’u Matheo. – Prawda jest taka, że jakkolwiek by tego nie nazwać, skokiem na kasę, populizmem, komercją itd., itp., to projekt się udał i zbiera swoje żniwo, czego nie udało się na taką skalę żadnej innej „supergrupie” w Polsce, w tym też projektowi, w którym uczestniczyłem ja, czyli „Trzech Króli”, za co chłopakom serdecznie gratuluję. Wszystko jest tam na naprawdę wysokim poziomie, z mega wyczuciem estetyki, co w Polsce jest rzadkością i choć muzycznie nie jest to moja para kaloszy, bo wydaje mi się trochę, że całość jest wtórną wypadkową dotychczasowej twórczości głównych bohaterów i ogólnie popularnych teraz bezpiecznych trendów w muzyce, to chciałbym żeby tak zrealizowanych projektów było więcej z włożoną dużą ilością kasy, sprytnym pomysłami i mega realizacją całości – dodał.
Producent odniósł się także do zamieszania związanego z bitem do „Kryptowalut”. Produkcja Michała Graczyka niebezpiecznie kojarzy się z utworem „Litty” Meek Milla. – Też ta aferka z kradzionym bitem. Drodzy słuchacze, miejcie tylko pretensje do siebie, że takie rzeczy przechodzą, a nie do chłopaków, którzy robią rzeczy, jak uważają za słuszne – napisał Matheo.