fot. mat. pras.
Dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski poinformował wczoraj o odwołaniu koncertu Hungaricy. Przez kontrowersje wokół węgierskiej grupy ze swojego udziału w zaplanowanym na 14 sierpnia wydarzeniu Wolny Świat zrezygnowali wcześniej KęKę, Luxtorpeda oraz Maleo Reggae Rockers. Powodem decyzji artystów miały być profaszystowskie sympatie wokalisty grupy Balázsa Szivy.
– Zapraszając Hungaricę, opierałem się na znajomości działalności zespołu tworzonego przez następujących muzyków: Zoltán Fábián, Norbert Mentes, Péter Hoffer, Barnabás Preidl. W tym składzie zespół wielokrotnie występował w Polsce z jednoznacznie pozytywnym przesłaniem odnoszącym się do historii i braterskich relacji Polski i Węgier. Jednak w czerwcu w składzie zespołu nastąpiły zmiany. Grupę opuścił wokalista Zoltán Fábián, a ponownie pojawił się w nim Balázs Sziva. Z muzykiem tym związane są kontrowersje dotyczące jego wczesnej działalności w subkulturze skinhead oraz sięganiem po symbole kojarzone z ruchami neonazistowskimi.
Jakkolwiek Hungarica nigdy nie propagowała tego rodzaju postaw zarówno w tekstach swoich utworów, jak i w swojej działalności, to jednak nieoczekiwana obecność muzyka, który w swojej biografii odwoływał się do neonazistowskich treści jest niedopuszczalna. Tym bardziej, że w przesłanym do naszej wiadomości oświadczeniu Balázs Sziva nie odciął się stanowczo i jednoznacznie od wszelkich kontrowersyjnych zachowań – komentował dyrektor Centrum Piotr Bernatowicz.
Co na to sam zespół? Hungarica przesłała do nas swoje oświadczenie, w którym Balazs Sziva ustosunkowuje się do sprawy. Komunikat podpisany przez wokalistę znajdziecie poniżej.
– Serdecznie pozdrawiam moich polskich przyjaciół – fanów rocka i piłki nożnej. W minionym tygodniu pojawiły się liczne artykuły o mnie w polskich mediach w związku z koncertem z okazji 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej/Cudu nad Wisłą. Mnie jednak nikt nie poprosił o wypowiedź.
Przede wszystkim chciałbym wyrazić swój szacunek bohaterom, którzy wywalczyli w Polsce o niepodległość. Ja moje dzieciństwo spędziłem w kraju, który znajdował się pod dominacją Związku Radzieckiego, tak jak i Wasz. Po I wojnie światowej moja rodzina została rozdzielona w rezultacie traktatu w Trianon i dużo cierpieliśmy podczas 40 lat komunizmu.
Nie zaprzeczam, że początki mojego muzykowania jako nastolatek w latach 90. związane były z nurtem skinhead, ale w owych czasach była to jedyna subkultura na Węgrzech, która jawnie wypowiadała się przeciwko reżimowi komunistycznemu i nosiła w sobie elementy dumy narodowej. Dlatego nie zamierzam za to przepraszać.
Potem, po roku 2000 my i kilka jeszcze innych zespołów stworzyliśmy nurt muzyczny, który przez media nazwany został narodowym rockiem i który obecnie ma dziesiątki tysięcy fanów. 16 z albumów, które wydałem z moimi zespołami, zdobyło czołowe miejsca na listach przebojów. Pisałem teksty o wielu bohaterach narodowych, o Matce Bożej i królu św. Władysławie. Za moje antykomunistyczne utwory i pamięć o bohaterach narodowych zostałem odznaczony przez Związek Kombatantów 1956 roku.
Do tej pory nie byłem członkiem ani jednej partii politycznej. Jestem po prostu muzykiem rockowym, który ma swoją opinię o świecie i polityce, ale nie jestem trwale związany z żadną ideologią z przeszłości.
Cieszę się, że mogę koncertować w Waszym kraju.
Polecam Bożej opiece Węgry i Polskę!