fot. Adriana Owczarczyk
Jeśli istnieje utwór z jednej strony ekstremalnie delikatny, a z drugiej niepokojący i wciągający jak wir rzeczny – to jest to ten właśnie utwór. „MOST” Karoliny Charko niebezpiecznie szybko uzależnia swoją specyficzną mieszanką temperatur.
Już od pierwszych chwil, gdy tylko usłyszy się jej muzykę, w szczególności jej głos, Karolina stawia sprawę jasno – nie mamy do czynienia z niczym popularnym i hałaśliwym, ani ze słodkim popem, ani wulgarnym rapsem. W zasadzie nie wiemy do końca z czym tu mamy do czynienia. Wkraczamy w świat tajemnicy, intymności, melodii i obcowania z czystym talentem.
Jej pierwszy singiel z gotowego już debiutanckiego albumu powstał we współpracy z jednym z najbardziej enigmatycznych i utytułowanych producentów w Polsce – Marcinem Borsem. Był on jedną z pierwszych osób, które od razu w Karolinę uwierzyły i chciały z nią pracować. Trzydniowa wizyta w górskim studiu producenta zaowocowała przedziwną kontrastującą relacją chłodnej aranżacji z ciepłem tekstu, która za każdym razem perfekcyjnie się u mnie sprawdza. A z każdym kolejnym przesłuchaniem wpadam głębiej i „MOST” coraz mocniej, coraz bardziej bezlitośnie zapuszcza we mnie swoje korzenie.
„Bądź gotowa na zmiany”
W warstwie tekstowej, jak wspomina sama Karolina, chodzi o „branie losu we własne ręce, bez wymówek i czekania na „dobry moment”. To takie brutalne pozytywne przebudzenie, po którym nie ma powrotu – nie ma nie z braku możliwości lecz z powodu świadomego wyboru.
Sama konstrukcja rytmiczna autorstwa Marcina Borsa zagrana została od a do z na najrozmaitszych realnych przedmiotach – od puszek po piwie, przez shakery po misy z wodą – przez nieprzeciętnie utalentowaną perkusistkę Wiktorię Bialic.
Całość okraszona została czymś, co spaja wszystkie utwory na płycie – pięknymi pejzażami harmonii wokalnych, w tym przypadku „a la włoskie płaczki”. Producent powiedział krótko: – Te chórki są tak piękne, że zmieniają cały numer. Bądź gotowa na zmiany.
