Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
W połowie sierpnia w Bydgoszczy odbył się duży koncert Bedoesa i jego ekipy 2115. Artyści chcieli w ten sposób zrekompensować fanom odwołanie FEST Festivalu, na którym mieli wystąpić. Na spontanicznej, bezpłatnej imprezie pojawiło się ponad 20 tys. widzów. Wydarzenie było ogromnym sukcesem, ale niestety nie obyło się bez przeszkód. W sobotę w Bydgoszczy było gorąco, ponadto ludzie cisnęli się, by być jak najbliżej sceny, co sprawiło, że niektórzy zaczynali mdleć.
Medycy udzielali pomocy pierwszym osobom jeszcze przed rozpoczęciem koncertu. Z czasem wezwano posiłki, ponieważ liczba fanów Bedoesa, których stan wymagał interwencji, zaczęła rosnąć. Strażacy wspierali działania służb medycznych, budując punkt medyczny z namiotów pneumatycznych.
Czy problem omdleń to faktycznie skutek wysokiej temperatury? Kandydująca nadchodzących wyborach parlamentarnych z warszawskiej listy Konfederacji Diana Ruchniewicz jest przekonana, że winny nie jest upał, ale technologia, a konkretnie 5G.
– Mainstreamowe media piszą o dużym tłumie, wysokiej temperaturze, wypitym alkoholu przez kilka osób. Inne media podają, że u osób, które zemdlały nie było śladów spożycia środków odurzających. Wolne media piszą o działaniu pola elektromagnetycznego 5G i osłabieniu po szprycach. Takich koncertów przez lata były już setki jak nie tysiące, więc tłumaczenie mainstreamu zapewne jak zwykle jest zamiataniem niewygodnych spraw pod dywan – przekonuje Diana Ruchniewicz.