Choć Joda nadal jest członkiem BOR Crew, to opuścił szeregi BOR Records i nadchodzący krążek „Droga buntu” wyda nakładem własnego labelu. Niestety, artysta nie ukrywa, że „pójście na swoje” w praktyce rozminęło się z tym, co zakładał, dlatego boryka się przy wydaniu krążka z problemami. Artysta poinformował też fanów, że miał okazję przejścia z BOR do jednego z majorsów, ale nie skorzystał z oferty.
– Nigdy nie świrowałem pawiana i zawsze staram się być z wami szczery. Na chwilę obecną preorder idzie bardzo słabo i przez to nie będę mógł zrobić wszystkiego, co chciałem promocyjnie. Oczywiście dziękuję wszystkim, którzy do tej pory zamówili ten ważny dla mnie materiał. Mamy j***ną recesję i dużo z was pisze po prostu, że nie ma kasy, z czym też się liczyłem. Spadek hype’u i przejście na swój kanał też nie pomaga. Najprawdopodobniej to mój ostatni album wydawany w tradycyjnej formie. Muzę będę robił nadal, bo to zwyczajnie kocham. Dzisiaj głównym plusem dla preorderowiczów będzie chyba możliwość przesłuchania obu płyt (album + mixtape) dużo wcześniej i w całości. Jeśli chodzi o internet, to będę wypuszczał sukcesywnie 1 utwór tygodniowo. Postawiłem wszystko na jedną kartę, odrzuciłem deal z majorsem, za który niejeden hejter by wystąpił w ostrym gangbangu. Zainwestowałem w c**j pieniędzy ze swojej kieszeni, po to, żeby móc kontynuować przygodę z muzyką – ale już w 100 proc. po swojemu. Na ten moment jestem w długach i zaczynam praktycznie od zera, ale wiecie co? K***a, NIE ŻAŁUJĘ. Co by o mnie nie gadać, to jestem bardzo upartym sku***elem i będę konsekwentnie robił swoje – zadeklarował artysta.
„Drogę buntu” możecie zamówić tutaj. Raper wycenił pakiet album + mixtape + worek + wlepy na 88 pln. Premierę zaplanowano na 15 sierpnia.