fot. mat. pras. / HBO
Od marca na platformie HBO Go możemy oglądać dokument „Leaving Neverland”, którego twórcy rzucają nowe światło na pedofilskie wątki w życiu Michaela Jacksona. Kilka miesięcy przed premierą w HBO film wywołał burzę na festiwalu Sundance. Rodzina Jacksona nazwała go „publicznym linczem” i dążyła do powstrzymania dystrybucji.
W „Leaving Neverland” przedstawiono opowieści rzekomych ofiar Jacksona. Tymczasem jego biograf Mike Smallcombe podważa wiarygodność jednej z nich, wskazując na podanie niewłaściwej daty spotkania z Jacksonem. James Safenchuck mówił w filmie, że był molestowany przez wokalistę w latach 1988-1992. Wśród historii opowiedzianych przez Safenchucka znalazło się wspomnienie ataku ze strony Jacksona, który miał mieć miejsce w mieszczącej się na terenie rancza Neverland kolejce.
– Dotarłem ostatnio do dokumentów hrabstwa Santa Barbara, które świadczą o wydaniu pozwolenia na budowę stacji kolejowej na terenie rancza Neverland. Zgodę wydano 2 września 1993 – napisał na Twitterze Smallcombe. Sama stacja kolejowa miała podobno zostać otwarta dopiero w 1994, tymczasem Safenchuck przypisuje ją okresowi 1988-1992.
Do wpisu Smallbombe’a ustosunkował się reżyser „Leaving Neverland” Dan Reed. – Nie ma wątpliwości co do tego, że daty są niepoprawne. To powinno zakończyć całą tę dyskusję – skomentował.