w napiętą jak guma od przyciasnych gaci rzeczywistość trochę świeżego powietrza.
Odpalamy płytę. Co dalej? Jest całkiem spójnie. Kuzynowski dialog Jareckiego i BRK, mocny bas, echa reggae i pochodności, gdzieniegdzie jakiś banger czy cykacze. Nic specjalnie nowego w porównaniu z debiutanckim materiałem „Mucha nie siada” wydanym
w 2010 r. i nagranym również w Kurnik Studio. Oczywiście za większość muzyki odpowiada BRK (sam założyciel studia), jednak możemy znaleźć też produkcje DiNa, TrzyBita
czy DJ-a Eproma. Panowie zaprosili zresztą więcej gości – w motywującym „Trabaho” pojawia się Cheeba, w „To ty” i „Otwórz szeroko oczy” mamy Udoo, natomiast o upierdliwych telefonach gada Skorup.
„Punkt widzenia” to w gruncie rzeczy optymistyczny materiał. Powinien trafić do wszystkich miłośników twórczości GrubSona, który zresztą pojawił się w numerach: „Rejs”, „Klasyk”
i „Cheap wine”, a także remizowo zafunkował jako Strażak Sam. W błędzie jest jednak każdy, kto sądzi, że nowy krążek Jareckiego i BRK zawiera stricte imprezowy (Bee Gees ze Śląska – „Remiza funk” z follow-upem do „Zacieszacza” i samplem z „The Next Episode” Dr. Dre) materiał. Panowie biorą na warsztat współczesne realia, nie stroniąc od gorzkich komentarzy: niczym soundtrack do kolejnego zwieszonego komputera i rozklejonych butów brzmi: „rzeczy, które nie psują się hamują gospodarkę” („To ty”); włączając jeden z nowych muzycznych kanałów telewizji (Kodym z Apteki słusznie porównał TV z tyłkiem chorego na biegunkę), idealnie skumamy krytykę medialnej i muzycznej beznadziei w jednym z najlepszych na płycie numerów, „Obudź się”; słuchając „Bólu w cenie”, możemy tylko przytaknąć – w końcu „życie w społeczeństwie stało się dziwnie żałosne”. Najnowszy album Jareckiego i BRK ma naprawdę ciekawe przebłyski. Przede wszystkim jednak myślącym o „Punkcie Widzenia” do głowy powinien przychodzić singlowy „S.O.S” opowiadający o comiesięcznych finansowych kombinacjach i będący dobrym, i łatwo rozpoznawalnym reprezentantem płyty.
{program-muzyczny}
Przesłanie „Punktu widzenia” jest mocno rastamańskie – panowie przekonują: „chcemy być wolni, chcemy godnie żyć” („To ty”); łatwo jest znaleźć fragmenty praktycznie w skali 1:1 zaczerpnięte od Boba Marleya (np.: „zacznij od siebie, powstań i walcz” w „Powstań”). Wszechobecny konsumpcjonizm i społeczna niesprawiedliwość piętnowane są w kawałkach „Ból jest w cenie” czy „Otwórz szeroko oczy” („miej tego świadomość, co na świecie dzieje się”).
Największą wadą produkcji Jareckiego i BRK jest jej letniość. Nie zasługuje ona na hejty, jednak jest zbyt przeciętna, żeby mogła bezkompromisowo wjechać na głośniki i zostać tam przez długie miesiące. Nawet po kilku przesłuchaniach trudno jest zapisać in plus czy skrytykować konkretne numery (a jest ich 16 – przeszło godzina słuchania). Bez hejtu, ale i bez ciar. Reprezentanci MaxFloRec bardziej niż na skillsy (rymy w stylu „nowe-mowę-glowę” – jest rok 2014 przecież) i pędzące flow, stawiają na przekaz i emocje, jednak na dłuższą metę zmęczyć może nieco momentami monotonna i ostentacyjna nawijka BRK.
Płyta prezentuje się sympatycznie, choć po ściągnięciu slip case`a (ciekawy pomysł z tarczą strzelniczą) można być trochę rozczarowanym – cała wkładka to jednostronny illuminati-plakacik. Trzeba jednak przyznać, że interesujący graficznie pomysł z rozkładanym digipackiem nadrabia brak tekstów.
„Punkt Widzenia” jest kolejnym dowodem na wypracowanie przez label MaxFloRec własnego brzmienia. Jednym przypasuje, drugim nie, jednak mimo wszystko bez większego bólu zębów można krążek Jareckiego i BRK odpalić, i dać się przekonać ich obserwacjom podanym na całkiem solidnych bitach.
Jarecki & BRK – „Punkt widzenia”
MaxFloRec
Tracklista:
1. Atak
2. Trabaho ft. Cheeba
3. To ty ft. Udoo)
4. S.O.S
5. Obudź się
6. Remiza funk ft. Strażak Sam
7. Powstań
8. Ból w cenie
9. Otwórz szeroko oczyft. Udoo
10. Rejs ft. GrubSon
11. Klasyk ft. GrubSon
12. Daj to głośniej
13. Cheap wine ft. GrubSon
14. Ring ting ton ft. Skorup
15. Koniec
Bonus: Zaufaj mi (U rodziny mixtape)