foto: Rafał Kudyba / mfk.com.pl
Kazik Staszewski udzielił „Dziennikowi Gazecie Prawnej” wywiadu, w którym przyznał, że nie śledzi społeczno-politycznej sytuacji w Polsce. – Nie czytam gazet i nie oglądam telewizji. Nie opiewam sukcesów dobrej zmiany, ale nie widzę by pozycja Polski, by sytuacja tutaj była dużo gorsza niż za poprzedniej władzy – powiedział lider Kultu. Te słowa nie spodobały się Jackowi Żakowskiemu, który w „Przeglądzie prasy” na antenie TOK FM zarzucił artyście, że nie powinien komentować problemu, którego nie zna. – No do jasnej cholery, Kaziu kochany, skąd ty masz to wiedzieć, gdzie ty masz to wiedzieć, jak nie oglądasz telewizji i nie czytasz gazet. Przepraszam cię bardzo, w zieleniaku tę pozycję Polski zbadasz? W toalecie się przekonasz, czy w Polsce jest dużo lepiej czy gorzej niż za poprzedniej władzy? – pytał Żakowski.
Publicysta zwrócił się także z prośbą do gwiazd i celebrytów, by brali odpowiedzialność za to, co mówią publicznie, ponieważ dla wielu osób są autorytetami i ich głos ma znaczenie. – To jest właśnie objaw takiego ćwierćinteligenckiego paplania, którego skutki, jak się umocnią w polityce, mogą być straszne. Apeluje do ludzi show-biznesu, na których patrzymy z zainteresowaniem, po których moglibyśmy się czegoś spodziewać, zastanawiające się nad tym, co mówicie, niektórzy was traktują poważnie, to może mieć poważne skutki – komentował na antenie TOK FM Jacek Żakowski.