fot. mat. pras.
Na swoim debiutanckim albumie IGNACY zaprasza na spacer po tytułowym „Central Parku”. Przechadzce towarzyszyć będą obserwacje nad otaczającym go światem, pełnym różnorodności, czasem sprzeczności. Podczas wspólnej wędrówki, do słuchacza dołączą opowieści o emocjach ujętych z różnych perspektyw. Znajdzie tam radość, smutek, gniew, poczucie wyobcowania, niepewność, przesyt, niedosyt. Premiera 20 października.
Ta płyta, choć lirycznie i muzycznie niejednorodna łączy w sobie nietuzinkową wrażliwość dwudziestoletniego muzyka, który zamyka w niej całą gamę rozterek i tęsknot targającym jego pokolenie.
– Mój debiutancki album „Central Park” to zbiór emocji, myśli i doświadczeń z ostatnich kilku lat. Opowiadam w nim historie o bliskości i relacjach, które pozornie banalne, dotykają każdego z nas. Album zacząłem tworzyć w wieku 15 lat. Przez ten czas kilka razy próbowałem odnaleźć własne „ja” i spojrzeć na swoje emocje z różnych perspektyw. Mam nadzieję, że piosenki na nadchodzącym albumie poruszą Was z różnych stron. Znajdziecie tam kawałki, które możecie już kojarzyć, ale jest tam także dużo nowego, zaczynając od ostatniego singla „Bez”. W moim tytułowym „Central Parku” spotyka się wiele historii opowiedzianych na albumie. To miejsce, w którym pozwoliłem uczuciom znaleźć swój punkt odniesienia i zrozumiałem, że przeżywanie ich na wiele sposobów jest jedyną drogą rozwoju. Central Park jest też dla mnie symbolicznym miejscem muzycznych spotkań, do którego Was serdecznie zapraszam – mówi IGNACY.
Płyta jak Central Park jest oazą spokoju w zatłoczonej rzeczywistości, gdzie możemy złapać oddech od przebodźcowania i gonitwy dnia codziennego. Przystanąć i chwycić to co ulotne i na pozór nie mające znaczenia. Debiutancki album zawiera jedenaście utworów, w tym nominowany do Fryderyka, przebojowy „Czekam na znak”. Na autorskim materiale (Ignacy jest współautorem zarówno muzyki jak i słów wszystkich utworów) pojawiają się wyjątkowe gościnie: Paulina Przybysz i Zalia.