Holenderska policja odpowiada na oskarżenia Nicki Minaj

Funkcjonariusz nazwał raperkę "irytującą".


2024.06.02

opublikował:

Holenderska policja odpowiada na oskarżenia Nicki Minaj

fot. mat. pras.

Różne rzeczy można powiedzieć o trwającej europejskiej trasie Nicki Minaj, ale na pewno nie to, że przebiega bez zakłóceń. W ubiegłym tygodniu przy okazji wizyty w Amsterdamie raperka została zatrzymana przez policję, ponieważ znaleziono w jej bagażach „marihuanę i inne miękkie narkotyki”. Raperka poinformowała, że niepożądane paczki nie należały do niej tylko do jednego z pracowników ochrony.

SPRAWDŹ TAKŻE: Rihanna nie nagrywa, ale i tak bije fonograficzny rekord

Raperka spędziła w areszcie sześć godzin, została także ukarana grzywną wysokości 350 euro. Incydent w Amsterdamie uniemożliwił jej natomiast zagranie koncertu w Manchesterze. Raperka przeprosiła publiczność, obiecując, że nadrobi to jeszcze w ramach trwającego tournee (dziś wiemy już, że nową datą planowanego pierwotnie na 25 maja występu jest 3 czerwca).

Nicki o swoje problemy obwiniła holenderskie służby, sugerując, że interwencja miała podłoże rasistowskie. Do jej słów odniósł się Robert Kapel, rzecznik żandarmerii Królewskiej Holandii Marechaussee. Funkcjonariusz nazwał zachowanie raperki i jej argumentację „irytującymi”, powiedział również, że w bagażu nie znaleziono szczątkowych ilości narkotyków tylko „dziesiątki jointów”.

Przypominamy, że w nadchodzącym tygodniu Nicki przyjedzie do Warszawy. Raperka będzie jedną z gwiazd Orange Warsaw Festivalu. Trzymamy kciuki za to, by koncert odbył się zgodnie z planem.

Polecane