Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
W króciutkim wywiadzie dla newonce Filipiek przyznał, że męczy go środowisko rapowe, które jest bardzo ortodoksyjne. Raper przyznał także, że bierze udział w galach freak fightowych tylko i wyłącznie dla pieniędzy.
– Czuję zajawę do muzyki, ale rap mnie męczy jako środowisko, kultura najeba*ych meneli. Ta kultura, glamrap, te komentarze, te szablony, którymi musisz się posługiwać, to, że jak śpiewasz to ktoś ci mówi, że to jest chu*nia. Te momenty, kiedy jak robisz coś innego, podcasty, FAME MMA, jest mocno ortodoksyjny, Ja już taki nie jestem. Ten stary rap, kojarzy mi się z wyborcami PiSu. Ale z muzyką nie kończę, muzyka jest nadal moją pasją – powiedział Filipek.
Pytany o freak fighty raper przyznał:
– To są tylko pieniądze i pajacowanie. Ja to lubię ale nie jest to moja pasja życiowa – wolałbym grać na głównej scenie w Płocku. Ale na to daj mi jeszcze rok czy dwa.