fot. mat. pras.
Kwarantanna ewidentnie nie służy Belmondo, co pokazała weekendowa aktywność rapera w mediach społecznościowych. Młody G opublikował na Instagramie zdjęcie penisa, a następnie wygłosił płomienną mowę na cześć waginy. Zdjęcie szybko zniknęło z serwisu po interwencji jego administracji, a Belmondo przeprosił za swoje zachowanie jednak ci, którzy widzieli, już nie odzobaczą.
Obok wybryku Belmondo pojawił się także wpis Sentino, który przypomniał wczoraj słuchaczom rapu w Polsce, że to on zrewolucjonizował tę scenę, ale słuchacze szybko zapomnieli jego zasługi.
– Zanim były social media, było jak w Afryce w Polsce. Ja ich nauczyłem stylu, a jak dostaliście Internet w telefonach, to zapomnieliście, kto był waszym OG – komentował Sentino.
Kizo odniósł się do obu sytuacji z ostatnich dni, nazywając Belmondo „narkomanem”, a Sentino „kłamcą”. Raper uważa jednak, że to nie oni są najgorsi, ale ich fani, bo swoim zachowaniem dają przyzwolenie na takie postawy.
– Najpierw Belmondo ze swoją odklejką. Teraz Sentino – głos gangsterskiego rapu. Polsca scena to jeden wielki zakład psychiatryczny, z tym, że nikt nie wychodzi zdrowy. Wręcz przeciwnie. Ale najgorsze nie jest to, że takie zj***y biorą się za coś, co powinno być wartościowe. Najgorsi są ich fani, którzy będą jarać się nimi nawet, jakby nasrali im na łeb. Akcji, które ostatnio mają miejsce, jest cała lista. Każda z tych akcji to jest dosłownie max, że w głowie się nie mieści, a wy debile się tym jaracie. Gardzicie prawdziwą muzyką, ale jaracie się słowami kłamców i narkomanów. Polski rap popsuł się nie przez artystów tylko przez fanów, taka jest prawda – ocenił raper.
