Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Trzy walki trwające łącznie niewiele ponad 90 sekund i ok. 1,5 mln zł na koncie – oto podsumowanie kuriozalnej przygody Sebastiana Fabijańskiego w Fame. Poziom sportowy to jedno, a otoczka wokół pojedynków drugie. Tutaj też nie było rewelacji, Wojtek Gola i Boxdel narzekali na brak zaangażowania rapującego aktora w trakcie konferencji.
Fame nie było zadowolone ze współpracy z Sebastianem (przynajmniej oficjalnie), ale widocznie nie na tyle, by nie proponować mu powrotu. Fabijański zdradził w rozmowie z Pudelkiem, że po tym jak Książulo odmówił walki z Filipem Chajzerem na PGE Narodowym, federacja chciała, by to właśnie on walczył z prezenterem.
SPRAWDŹ TAKŻE: Nosowska nagrała album w duecie z innym artystą. Pierwszy singiel już dostępny
– Zamknąłem rozdział freak fightów i pajacowania w internecie. Jako dowód niech posłuży fakt, że odrzuciłem propozycję walki z Filipem Chajzerem na Fame 22. Aktorstwo (film, teatr) i muzyka – na tym się skupiam – zadeklarował Sebastian.
Przypomnijmy, że Fabijański współpracuje od niedawna z Antihype. Pod koniec czerwca w sieci pojawił się jego nowy singiel „Pod gołym niebem”.