Dziś nowy album Urszuli

Urszula już wie...


2010.04.09

opublikował:

Dziś nowy album Urszuli

Dziewięć lat minęło od poprzedniej płyty studyjnej Urszuli. Długo, prawda? W dziewięć lat przecież można zrobić bardzo wiele. Można pożegnać poprzednie życie i rozpocząć nowe. Urszula to zrobiła. Można urządzić dom, wychować syna. Urszula to zrobiła. Można też wymyślić się na nowo, dokonać artystycznej rewolty, wywrócić swoje brzmienie do góry nogami, pięć razy zmienić zespół i siedem razy producenta. Tego Urszula nie zrobiła, nie było takiej potrzeby.

Po wydaniu płyty „Udar”, a właściwie po śmierci życiowego i artystycznego partnera Stanisława Zybowskiego (2001), wokalistka usunęła się w cień. Grywała koncerty, sporadycznie pojawiała się na większych imprezach (na przykład jubileuszu Budki Suflera, u boku której rozpoczynała karierę), wydawała płyty z największymi przebojami i przyjmowała nagrody „za całokształt”. Wydawać się mogło, że wybrała przedwczesną muzyczną emeryturę, ale nie, ona po prostu zaszyła się w studiu, mieszczącym się w jej domu i czekała na odpowiedni moment…

Nowy album – „Dziś już wiem” – nagrała, jak w piosence Beatlesów, z niewielką pomocą przyjaciół. Kierownikiem muzycznym jej zespołu i producentem albumu został gitarzysta Maciej Gładysz, kiedyś prawa ręka Zybowskiego (wcześniej znany m.in. z grup Human i Edyta Bartosiewicz , IRA). Nowe utwory skomponowali między innymi Łukasz Pilch (gitarzysta Budki Suflera), Mikis Cupas (Wilki) i Sebastian Piekarek (IRA, Bracia, K.Kowalska ), a teksty do nich napisali, oprócz samej wokalistki, Krzysztof Jaryczewski (Oddział Zamknięty), Beata Kozidrak, Luiza Staniec, Maciej Winogordzki (Vino) i Grzegorz Walczak.

Wspólnymi siłami stworzyli zestaw softrockowych hitów, na który czekali wszyscy fani Urszuli. Dziesięć – plus remix piosenek żywych, organicznych i pogodnych, ale z drugim dnem, nieco melancholijnym i nostalgicznym. To repertuar, w którym Urszula mogła poczuć się naprawdę sobą.

Jestem pewna, że zarówno mi, jak i fanom, była potrzebna właśnie taka płyta, jak „Dziś już wiem”. Przejściowa, niezbyt szokująca… To zapis czasu myślenia o przemijaniu, o ulotności rzeczy – wyjaśnia Urszula. – Nagrywałam tę płytę myśląc głównie o sobie , więc to jest przede wszystkim płyta dla takich dziewczyn jak ja. Normalnych. A jak fajne, normalne dziewczyny będą tego słuchać, to i chłopaki za nimi przyjdą.

Tagi


Polecane