fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji zakończył się dla nas na półfinale. Luna zajęła w nim dwunaste miejsce i nie awansowała do konkursu finałowego (z każdego z dwóch półfinałów przechodziła dziesiątka najlepszych). W ostatnich pięciu edycjach Eurowizji reprezentanci naszego kraju awansowali do finału tylko dwukrotnie – przed rokiem udało się to Blance (19. miejsce w finale), w 2022 r. Ochmanowi (12. miejsce w finale). W półfinałach odpadali nie tylko Luna, ale także Rafał Brzozowski i Tulia.
Czy słabe wyniki na Eurowizji oznaczają, są równoznaczne z niskim poziomem polskiej muzyki? Bynajmniej. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że coś robimy nie tak. Doda wie nawet, co dokładnie i wyjaśnia, co musi się zmienić.
SPRAWDŹ TAKŻE: Maciej Maleńczuk z przesłaniem do Jacka Kurskiego
Nie da się ukryć, że polskie preselekcje budzą ogrom niezdrowych emocji. Przed rokiem fani Janna uprzykrzali życie Blance, w tym część tych, którzy kibicowali Justynie Steczkowskiej, podcinała skrzydła Lunie. Doda uważa, że byśmy mogli liczyć na dobre wyniki, musimy przestać hejtować.
– I przyznam wam szczerze, że my zawsze będziemy przegrywać tę Eurowizję, ponieważ naszą wygraną byłoby, gdybyśmy w końcu nauczyli się, że to jest święto muzyki, nie święto hejtu i nauczyli się wspierać swoich. Nieważne, czy im się uda czy nie. Ba, nawet jak się nie uda, to jeszcze bardziej dawać im otuchy, bo podcinając skrzydła i zabierając im motywację przed samym wejściem na scenę przegrywamy, zanim jeszcze wydadzą z siebie pierwszy dźwięk – powiedziała w RMF FM gwiazda.
Zgadzacie się z tezą Dody?