foto: Karol Makurat / Tarakum.pl
Po zakończonej ekstradycji do Spokane w stanie Waszyngton muzykom Decapitated postawiono zarzuty. Dwaj z nich – Rafał K. i Wacław K. są oskarżeni o gwałt drugiego stopnia, dwaj pozostali – Michał Ł. i Hubert W. – o gwałt trzeciego stopnia. Więcej na ten temat pisaliśmy przed kilkoma godzinami.
Grupa opublikowała oświadczenie, w którym odnosi się do postawionych jej zarzutów. To dopiero drugi raz, kiedy muzycy oficjalnie skomentowali sytuację, w której się znaleźli. – Nie jesteśmy idealnymi ludźmi, ale nie jesteśmy porywaczami, gwałcicielami ani kryminalistami. W związku z tym stanowczo zaprzeczamy zarzutom, jakie jakie wysunięto przeciwko nam – pisali poprzednim razem, prosząc, by nie osądzać ich pochopnie i nie wydawać wyroków na podstawie medialnych doniesień. Teraz grupa wypowiada się w podobnym tonie. Poniżej treść oświadczenia.
Po ekstradycji z Kalifornii do Waszyngtonu grupie postawiono zarzuty. Chcielibyśmy podkreślić formalny wymiar tej czynności. Gdyby departament policji w Spokane nie postawił zarzutów, musieliby nas uwolnić. To nie wyrok czy sugestia w sprawie winy lub niewinności. Ponownie prosimy wszystkich, by poczekali na zeznania obu stron i decyzję sądu. Pewne kwestie pozostają jasne – policjant, który przyjął skargę od poszkodowanej, stwierdził: „Nie widzę podstaw do aresztowania po zarzutem gwałtu”. Postawienie zarzutów trwało 30 dni, po upływie tego czasu podejrzani zgodnie z prawem musieliby wyjść na wolność.
Grupa zdecydowanie odrzuca zarzuty i jest przekonana, że gdy światło dzienne ujrzą fakty i dowody, muzycy odzyskają wolność i będą mogli wrócić do domu.
Osoby, które były tamtej nocy na miejscu i posiadają informacje, które mogą pomóc w sprawie, są proszone o kontakt ze Stevem Grahamem (prawnikiem grupy – przyp. red.) w Spokane w stanie Waszyngton.
Członkowie Decapitated zostali aresztowani po koncercie w kalifornijskim Santa Ana. Zarzuty dotyczą oskarżeń o gwałt, którego muzycy mieli dopuścić się po koncercie w Spokane w nocy z 31 sierpnia na 1 września.