James, zapytany przez „Daily Star” o karierę solową, przyznał, że o wiele bardziej od solowej działalności interesowałaby go praca w jakimś zespole, np. w supergrupie z Johnnym Marrem i Nile`em Rodgersem (Chic), muzykami, którzy współpracowali między sobą przy okazji imprezy Parklife Weekender w Manchesterze.
– Żaden ze mnie frontman, więc działalność solowa odpada. Jestem wybredny i odpowiednie tworzenie muzyki jest dla mnie wielkim zobowiązaniem. Chciałbym grać w nowym zespole z Nile`em Rodgersem i Johnnym Marrem, bardziej niż z kimkolwiek innym. To coś, co śmiało mogę nazwać pieprzoną supergrupą – powiedział.