fot. mat. pras.
Do sieci trafił właśnie teledysk do pierwszego singla zatytułowanego „Game Change” z nadchodzącego autorskiego albumu Brodki. Artystka stworzyła scenariusz i wyreżyserowała dystopijny obraz, w którym podejmuje odważną dyskusję dotyczącą ról płciowych. Punkowa muzyczna energia i surowa wizja świata – Brodka wraca, ma sporo do powiedzenia, a jej przekaz jest bezpośredni i bezkompromisowy.
W poniedziałek wokalistka teasowała klip zdjęciem z Quebonafide. Raper istotnie pojawił się w jej nowym klipie, ale jedynie na zdjęciu, które mogliśmy już zobaczyć na Instagramie.
Sprawdź także: Kali Uchis i „telepatia” rozgrzewają TikToka
Utwór jest zapowiedzią albumu zatytułowanego „BRUT”, którego premiera zaplanowana jest późną wiosną tego roku. Autorką tekstu do „Game Change” jest Brodka wspierana przez Zbigniewa Bzykma i Andy’ego Mailleta. Muzyka powstała, kiedy artystka mieszkała i pracowała w Londynie, tworząc we współpracy z brytyjskim producentem Olim Baystonem oraz songwriterką Jessicą Winter.
Klip do „Game Change” traktuje o podziale ról w społeczeństwie ze względu na płeć.
– Pomysł na klip zainspirowała historia albańskich Dziewic Kanunu (Sworn Virgins). Kobiet, które składając śluby czystości, przyjmują męską rolę w społeczeństwie, aby zyskać wszystkie przywileje przypisane męskiej płci – mówi Brodka.
Brodka to artystka konceptualna, która w swojej twórczości tyle samo uwagi poświęca warstwie muzycznej, tekstowej, jak i wizualnej. Dlatego nie tylko napisała scenariusz i zabrała się do spółki z Przemkiem Dzienisem za reżyserię teledysku, ale także nadzorowała produkcję na każdym jej etapie, dbając między innymi o kostiumy czy charakteryzację.
Zdjęcia do teledysku „Game Change” były realizowane w jednych z najbardziej ikonicznych budynków w Warszawie. Widzimy charakterystyczny blok „Młotek” znajdujący się w dzielnicy Śródmieście oraz surowe i monumentalne wnętrza Muzeum Narodowego i Pałacu Kultury i Nauki.
– W brutalistycznym mieście „BRUT” mieszka kobieta, która po śmierci męża przejmuje jego rolę. Jedynym atrybutem jej kobiecości jest gorset. Z innymi kobietami porozumiewa się za pomocą tańca i dziwnych tików, tworzą razem niepowtarzalny gang. Ta historia, choć abstrakcyjna, jest w pewnym sensie odniesieniem do obecnej sytuacji kobiet w Polsce – komentuje artystka.