fot. kadr z wideo
Fani z rozrzewnieniem wspominają czasy współpracy Mobbyn i Hewry. Dziś nie dość, że nie ma na to już najmniejszych szans, to Belmondo jeszcze podsyca konflikt z byłymi kolegami. W mijającym tygodniu Belmondo stwierdził, że Don Poldon powinien być mu wdzięczny za wymyślenie ksywki i wykreowanie go. W reakcji jeden ze słuchaczy zarzucił Młodemu G, że ten nie ma prawa atakować reprezentanta Hewry, ponieważ korzystał z jego usług jako ghostwritera. Belmondziak stanowczo zaprzeczył, atakując kolejny raz Poldona.
– Dementuję, żeby kiedykolwiek był ghostwriterem. Zdarzały się burze mózgów, gdzie oddawaliśmy sobie nawzajem wersy, jeżeli pasowały do czyjejś zwrotki. Zdarzało się, że któryś z moich pomysłów nawijał Poldon, zdarzało się, że ja nawinąłem jego pomysł. Jak poznałem Łukasza, słuchał trueschoolu (Jedi Mind Tricks, Vinnie Paz itp.). Namówiłem go na otworzenie głowy w kierunku „hustlerskiego” rapu, zaprosiłem na nagrywki i przekazałem mu zajebiscie chwytliwą ksywę, pod którą on miał nawijać wspólnie pisane teksty – takie było pierwotne założenie „Dona Poldona”. Potem poznałem go z Hewrą, z którą później został, zdradzając Mobbyn – napisał Młody G.
Don Poldon póki co nie skomentował wersji Belmondziaka.
Wyświetl ten post na Instagramie.