Donatan i Cleo wystąpią w sobotnim finale festiwalu Eurowizja 2014. Artyści znaleźli się wśród 10 reprezentacji, które awansowały do kolejnego etapu z czwartkowego półfinału. Producent znalazł chwilę, by odpowiedzieć na kilka naszych pytań.
W sieci przetoczyła się fala nienawiści, kolejna pod Twoim adresem. Czujesz, że awansując do finału ucierasz nosa hejterom?
Cieszą mnie pozytywne komentarze, ale te negatywne jeszcze bardziej 🙂 Tak jak napisałem na swoim profilu: Banda życiowych impotentów, która zdechnie pierdząc w fotel, mamrocząc, że w Polsce się nic nie da – oglądajcie jak Cleo realizuje swoje marzenia, spełnia siebie i zarabia pieniądze – bo to Was najbardziej boli. A i tak jadąc tramwajem, samochodem, wchodząc w internet usłyszycie/zobaczycie nas i niech wam cewki pękną :).
{Diil}
Myślisz, że to głosy Polonii czy po prostu Europa kocha „My Słowianie”?
Wydaje mi się że i jedno i drugie. Polonia mocno nas wspiera, ale pamiętajmy też że kawałek My Słowianie jest rozgrywany w Europie i w niektórych krajach jest numerem jeden na listach przebojów.
Co zrobisz, jeśli wygracie w sobotę? Podatnicy Ci tego nie wybaczą.
Nie wygramy – obiecuję 🙂 Szkoda by było wydawać kasę na Eurowizję w Polsce…jest tyle problemów i rzeczy, które są ważne.
Czy sobotni występ będzie się czymś różnił od wczorajszego?
Jeszcze nie wiem, zobaczymy jak się potoczy. Tak jak mówiłem nie spuszczamy się nad tym zbytnio, jedziemy nienerwowo bez jakichś nerwobólów i podniet 🙂
Jak się czujecie na Eurowizji? Czujecie, że to impreza dla Was?
Ja nigdzie nie czuje się na swoim miejscu szczególnie w „szołbiznesie” – my nie mamy managera, dziesięciu imagemakerów i stylistów. Jesteśmy w pełni samorodkami muzycznymi. A ten duży szołbiznes patrzy na nas i zastanawia się jak my się tu znaleźliśmy skoro nie bratamy się z nimi po koncertach znikamy do hotelu i nie staramy się pić z Panem Januszem szampana i lizać nikomu dupy. Nasza siła to nasza niezależność.
{sklep-cgm}