– Próbowałem napisać coś, co będzie wyrażało emocje – strach, miłość, złość, smutek. Praca nad kompozycjami była dla mnie wielką przyjemnością, a zarazem wyzwaniem – powiedział McCartney.
Wydawnictwo ukaże się w wytwórni Decca. Tkwi w tym nieco ironii losu, że McCartneya wydaje teraz label, który na początku lat 60. nie przyjął pod swoje skrzydła The Beatles, twierdząc, że zespół „nie ma przyszłości w showbusinessie”.