Avi x Louis Villain o usunięciu dissu na TPS-a

Artyści umówili się na coś i TPS nie dotrzymał słowa.


2018.04.24

opublikował:

Avi x Louis Villain o usunięciu dissu na TPS-a

foto: mat. pras.

Niesławna wypowiedź Bedoesa z warszawskiej Stodoły spotkała się z gorącym i nierzadko agresywnym odzewem na profilach w mediach społecznościowych reprezentantów rodzimej sceny rapowej, a z czasem zaocowała beefem pomiędzy reprezentantami SB Maffiji, a TPS-em, Śliwą i Tombem. Jakie pierwsi działa wytoczyli Avi x Louis Villain, publikując utwór “Tupac Shakur”. Po kilkudziesięciu godzinach artyści usunęli diss i w konsekwencji tego ruchu rozstali się z SB Maffiją. Avi tłumaczył wówczas decyzję o wycofaniu dissu w następujący sposób: – Jest to spowodowane słowami o rodzinie, za które przepraszam, ponieważ nie zdawałem sobie sprawy z tego, że 3 miesiące temu urodził Mu się syn. Rozmawialiśmy dziś z Wojtkiem o całej sytuacji i udało nam się znaleźć porozumienie, w związku z tym podjąłem decyzję o usunięciu dissu. Beef uznaję za zakończony. Gdybyście czytali ze zrozumieniem i okazali trochę zrozumienia, to pojęlibyście, że decyzja o zakończeniu beefu była obustronna. To była męska decyzja, która wymaga odwagi i schowania je***ej dumy do kieszeni, bo podstawową rolą mężczyzny jest zapewnienie bytu i bezpieczeństwa swojej rodzinie. Rozumieją to ludzie w Raszynie i rozumieją to ludzie w Radomiu.

Teraz, w wywiadzie udzielonym Radkowi Grabarczykowi (NovyTV) artyści przedstawiają sytuację w nieco inny sposób, a przy okazji zdradzają genezę dissu: – Wszystko zaczęło się od pamiętnego wpisu, który z tego co się orientuję, został usunięty, w którym poczułem się dotknięty jako autor „Cesarza” i jako członek SB. Natomiast po telefonie do Wojtka, który wykonałem i po rozmowie z nim, wyjaśniliśmy sobie, że on nas nie znał wcześniej, nie chciał nas dotknąć tym wpisem i nie o nas mu chodziło. Dogadaliśmy się podczas tego telefonu, uzgodniliśmy, że idziemy na pokój. Wszystko było zrobione w duchu zgody, nie było żadnych szarpanin, żadnych takich akcji. No i usunęliśmy ten wpis. Napisaliśmy oświadczenie, co prawda druga strona też powiedziała, że napisze to oświadczenie, czego nie zrobiła i można podawać różne powody, dla których to zostało zrobione. Natomiast my daliśmy słowo, dotrzymaliśmy słowa. Zachowaliśmy się jak dorośli ludzie – mówi Avi.

Wcześniej jako główny powód artysta podawał poruszenie kwestii rodzinnych w swoim kawałku. Teraz ten argument schodzi jednak na dalszy plan. – Czułem, że przesadziłem słownie. Pamiętam, że kiedy pisałem ten diss, szczęka mi latała ze złości. Było tam dużo złości i ubliżania. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, podaliśmy sobie – w cudzysłowie, przez telefon – rękę i ja w swoją stronę, oni w swoją stronę. I żyjemy w zgodzie – deklaruje.

Podczas rozmowy przeprowadzonej przy okazji premiery „Zbioru pieśni sycylijskich” Avi przyznał, że odbiór ich gestu był diametralnie inny niż jego rzeczywisty wydźwięk. – Zostało to przedstawione tak, jakbyśmy usunęli diss, bo ktoś do nas przyjechał, wyciągnął nas z samochodu. Też był taki farmazon. Natomiast nikt mnie nie wyciągnął z samochodu na moim terenie. Zapraszam wszystkich śmiałków do stestowania i podjęcia próby. Zostało to tak przedstawione, jakbyśmy się czegoś przestraszyli, „obsrali”, bo nie jesteśmy ulicą. Jesteśmy artystami, nie jesteśmy bandytami. Jak jesteś artystą, nie masz czasu na bycie bandytą – komentuje Avi.

Z perspektywy kilku miesięcy artyści zaznaczają, że wbrew osądom części fanów rozstanie z SB Maffiją nie zniszczyło ich kariery. – Niczego nie żałujemy, przynajmniej ja niczego nie żałuję. Niczego bym nie zmienił, gdybym zmienił czas. Wszystko się dzieje po coś, niektóre rzeczy wyszły nam w tamtym momencie na niekorzyść, ale też przejrzeliśmy na oczy pod pewnymi względami. Summa summarum siedzimy teraz tutaj, wydaliśmy płytę i ruszamy w trasę – kończy temat Louis Villain.

Polecane