W najbliższy piątek rozpocznie się kolejna edycja OFF Festivalu. W weekend w Katowicach zagrają m.in. GZA, The Kills, GusGus, Kaliber 44, Brodka i Flatbush Zombies. Z tej okazji Artur Rojek, pomysłodawca imprezy i były wokalista Myslovitz, udzielił wywiadu portalowi „Legalna Kultura”.
Rojek przyznał, że cały czas organizuje festiwal według początkowej idei „off” zawartej w nazwie imprezy. „Nie potrafiłbym, żeby festiwal się przeobraził w coś, czego ja nie czuję. Stworzyliśmy nawet kiedyś kodeks współpracy z partnerami i sponsorami”, przyznaje. „Widząc kiedyś, że oni działają według standardowego klucza i nie ważne czy to jest OFF czy Juwenalia, cały czas próbowałem ich przekonać, że w tych miejscach jest inna publiczność i nie wszystkie pomysły, które sprawdzają się na innym festiwalu, sprawdzą się u nas. W naszym przypadku sponsor powinien być mecenasem, powinien wspierać kulturę, a nie odlepiać się od kultury”.
Zdaniem wokalisty festiwalowi udało się każdą porażkę przekuć w sukces. A marzenia o tym, by na scenie grały legendy amerykańskiej alternatywy, w końcu się ziściły. Na OFF-ie można było w przeszłości usłyszeć m.in. Iggy’ego Popa, Patti Smith, The Smashing Pumpkins czy My Bloody Valentine. Siłą napędową festiwalu pozostają jednak wykonawcy młodzi, nieznani, ściągani z różnych stron świata. „Wymyśliłem sobie imprezę, na którą sam chciałbym pójść i w zasadzie kreowałem ją nie tylko artystycznie, ale i wizualnie”, mówi Rojek.
To właśnie nieustanna potrzeba realizowania własnych ambicji i rozwijania zainteresowań sprawiła, że Rojek działa od lat na tak wielu polach. Zwykliśmy kojarzyć go z Myslovitz, ale przecież ostatnie lata to już kariera solowa, a w przeszłości m.in. działalność w Lenny Valentino. W pewnym momencie ta ścieżka twórcza doprowadziła go do organizacji dużego europejskiego festiwalu. „Wyrosłeś z Mysłowic i z Myslovitz”, zauważa w wywiadzie Piotr Metz. A Rojek dodaje: „Trochę tak. Z drugiej strony jak jeszcze byłem w Myslovitz, to trudno mi było wyobrazić sobie siebie mającego 60 lat i cały czas grającego koncerty. Teraz to nieco weryfikuję, być może dlatego, że moja praca jest trochę podzielona”.