„Amy Winehouse nie była dobrą wokalistką”

I twierdzi tak nie byle kto, bo Geoff Barrow z Portishead.


2012.09.21

opublikował:

„Amy Winehouse nie była dobrą wokalistką”

Producent, znany także z działalności w grupie BEAK>, udzielił niedawno wywiadu serwisowi ElectronicBeats.net. Jednym z poruszonych tematów były współczesne wokalistki. Barrow przedstawił swoją teorię, wedle której wielu komercyjnych wykonawców „ma taki sam głos”.

– Bjork i Polly Harvey zmieniają swoje głosy, ale to wciąż one. Adele też próbuje zrobić to na swój sposób, chce mieć potężny wokal, ale własny. Podczas gdy taka Whiney Shithouse – Amy Winehouse koniec końców stała się parodią samej siebie i tego, jak śpiewała – powiedział Barrow.

Producent wrócił do momentu, gdy po raz pierwszy zobaczył zmarłą artystkę na żywo: – Widziałem ją z gitarą elektryczną w małym pubie w Bristolu. Ludzie byli pod wrażeniem, ale ja nie. Potem przyszły te wielkie problemy z narkotykami, tabloidy za tym poszły i zaczęły z niej robić jakąś Minnie Ripperton lub coś w tym stylu. Mnie wydawało się to sztuczne. Oczywiście nie można było takich rzeczy mówić na głos, właśnie ze względu na jej problemy z dragami, ale prawda jest taka, że jej głos był nieprawdziwy. To osoba, która miała prawdziwe życie, ale sztuczny głos. Gdy Portishead zaczynali, Beth [Gibbons, wokalistka] inspirowała się Janice Joplin. Śpiewała jej wokalem, ale to było oparte na artystkach, które lubiła.

Polecane