„Amy prawie umarła z przedawkowania”

Blake Fielder-Civil, były mąż Amy Winehouse, zdradził, że w sierpniu 2007 r. wokalistka o mało co nie zmarła z powodu przedawkowania narkotyków.


2009.07.28

opublikował:

„Amy prawie umarła z przedawkowania”

Mężczyzna przywołał ostatnio na łamach serwisu „WENN” historię, która miała miejsce dwa lata temu w pokoju hotelowym. „W jej oczach zobaczyłem pustkę”, zdradził Blake. „Wpadła w szał, zaczęła tarzać się po całym łóżku. Dopiero gdy osunęła się na podłogę, mogłem jej pomóc.”

„Byłem spanikowany, nie wiedziałem, jak jej pomóc. Sam również byłem wtedy na dragach”, dodał były Amy. „Wiedziałem, że nie mogę dopuścić do tego, aby się zadławiła, więc przewróciłem ją na bok i wtedy przystąpiłem do akcji ratowniczej. Wyciągnąłem jej język z ust, nie mogła się wtedy nim udławić. Na twarzy wyglądała paskudnie – była blada i wystraszona. Myślałem, że umrze w moich ramionach. Trzymała się, wierciła, gdy nagle zemdlała i przestała oddychać. W jakiś sposób udało mi się otworzyć jej usta, zacząłem robić sztuczne oddychanie. Zaczęła charczeć, a jej klatka piersiowa podnosiła się.”

„Nadal szlochałem i panikowałem, ale pojawiło się też uczucie ogromnej ulgi, bo wiedziałem, że żyje.”

Polecane