Adam Pierończyk, rocznik 1970, do muzyki Komedy dotarł inną drogą. Po wydaniu wielu płyt z własnymi kompozycjami uznał, że osiągnął dojrzałość pozwalającą złożyć hołd mistrzowi. Płyta Adama Pierończyka nie tylko oddaje atmosferę kompozycji Krzysztofa Komedy, ale odzwierciedla też własne doświadczenia tego saksofonisty i lidera jazzowego. Jak zawsze w przypadku udanych dedykacji, także i tutaj powstaje portret podwójny: portretowanego i portretującego.
Jeśli istnieją słowa zdolne opisać muzykę Krzysztofa Komedy, to są nimi „magia” i „imaginacja”. Wynika to pewnie ze związków tego pianisty, kompozytora i jazzmana z filmem. A także z tego, że Komeda jako nowoczesny, światowej sławy kompozytor filmowy, nie tylko ilustrował filmowe obrazy, lecz również uzupełniał je muzycznie. Każda z jego kompozycji ma inną atmosferę. Przepełnioną jazzem i nie poddającą się żadnym regułom, zwięzłą i jednocześnie pozostawiającą widzom i słuchaczom szerokie pole fantazji.
Istnieją bohaterowie, których blask blednie z biegiem historii. Natomiast obecność Komedy staje się coraz wyraźniejsza, choć od jego śmierci upłynęło już ponad czterdzieści lat. Jest postacią kultową nie tylko w Polsce. W Nowym Jorku powstał „Komeda Project”, młody polsko-duński kwintet „Kattorna” odwołuje się już w samej nazwie do jednej z kompozycji Komedy, zewsząd płyną wyrazy podziwu i uznania dla muzyka, dzięki któremu jazz zyskał wymiar europejski i poetycką oprawę.
Adam Pierończyk zbliża się do Komedy próbując zrozumieć istotę jego muzyki, a nie naśladując jego brzmienie. Fundamentalna jest rezygnacja z fortepianu, który w pierwszym rzędzie kojarzymy z Komedą. Gitara klasyczna wprowadza przestrzenny, lekki nastrój. Struny nylonowe zamiast stalowych, wiecej instrumentów perkusyjnych niż samej perkusji. Do tego dwaj otwarci Amerykanie, jeden na kontrabasie, a drugi szybujący wraz z Adamem Pieronczykiem. Echa Coltrane`a, harmonie Billa Evansa, latynoska lekkość, własne uczucia i tematy Komedy, przyciągnięcie uwagi słuchacza i pełne zanurzenie. O ile poświęcone Komedzie projekty Tomasza Stańki, w których czasem także pojawiał się Adam Pierończyk(!), przypominają oryginały w pełnych fantazji wersjach brzmieniowych, to muzyka z tego albumu podchodzi do kompozycji Komedy niejako od zewnątrz, odkrywa je na nowo, na nowo aranżuje, okrąża i uaktualnia.
Tytuł „Komeda The Innocent Sorcerer” nawiązuje do filmu Andrzeja Wajdy z 1960 roku, który portretuje środowisko młodej warszawskiej bohemy tamtych lat. W filmie występują Roman Polański i Krzysztof Komeda, którzy właściwie w dużej mierze grają tu samych siebie. „Niewinni czarodzieje” – „The Innocent Sorcerers” to obraz powojennego pokolenia zorientowanego na Zachód. Tytuł filmu wykorzystano jako nazwę festiwalu, organizowanego przez Muzeum Powstania Warszawskiego, ponieważ odzwierciedla on tamten czas, fazę intelektualnego buntu w literaturze, filmie, fotografii, muzyce i sztuce, dążenia do wolności w warunkach zimnej wojny i dyktatury komunistycznej. To czas czarno-białych filmów, egzystencjalnych debat do świtu, egzystencjalnej ucieczki w sztukę.
Adamowi Pierończykowi udaje się wyimaginować sobie ten świat, znany mu tylko z opowieści, i zanurzyć się w nim. Nocne staccato maszyny do pisania jest obecne tak samo jak dalekie przestrzenie Pojezierza Mazurskiego czy młodzieńcze szaleństwa, które szybko przeistaczają się w gorzką powagę. Wielowarstwowe obrazy brzmieniowe, nasycone esencją muzyki Komedy, zaczynają przy tym żyć własnym życiem. Nie potrzebują już odniesienia do źródeł. Choć oczywiście warto wspomnieć, że „Wicker Basket” Komedy z 1965 roku został skomponowany dla animowanego filmu Mirosława Kijowicza. Utwór „Kattorna” powstał dla filmu duńskiego reżysera Henninga Carlsena o tym samym tytule i znajduje się również na słynnym albumie Komedy „Astigmatic”. „Sleep Safe and Warm”, jedna z najbardziej znanych kompozycji Komedy, to część muzyki do filmu Romana Polańskiego „Rosemary`s Baby”. Utwór „Crazy Girl”, dedykacja Komedy dla jego żony Zofii, miał swoją prapremierę na festiwalu Jazz Jamboree 1961 w Warszawie, a rok później został włączony do ścieżki dźwiękowej filmu Polańskiego „Nóż w wodzie”. „After The Catastrophe” to kompozycja Komedy do płyty wydanej w cyklu `Jazz i Poezja` pod tytułem, zaczerpniętym z Czesława Miłosza, „Moja słodka europejska ojczyzna”. „Roman II” („Dwójka Rzymska”), jedna z najstarszych kompozycji Komedy, powstała w 1958 roku w Krakowie.
Adam Pierończyk nauczył się od Komedy, że dźwiękiem można operować podobnie jak kolorem i światłem. Tomasz Stańko nazywał Komedę „swoim pierwszym guru”, który wytyczył mu kierunek, tak jak Pablo Picasso i Miles Davis wskazywali drogę. Komeda jest nadal wielkim czarodziejem, a jego muzyka łączy kolejne jazzowe pokolenia.
Adam Pieronczyk / Komeda – The Innocent Sorcerer
płyta w składzie:
Adam Pierończyk – saksofon tenorowy i sopranowy, aranżacje
Gary Thomas / USA – saksofon tenorowy
Nelson Veras / Brazylia – gitara
Antony Cox / USA – kontrabas
Lukasz zyta – instrumenty perkusyjne, perkusja
Płyta powstała z inicjatywy Muzeum Powstania Warszawskiego