fot. Karol Makurat / @tarakum_photography
1 sierpnia ZPAV zmienił zasady przyznawania wyróżnień, podnosząc poprzeczkę artystom. Od tego momentu aby singiel pokrył się diamentem, będzie musiał przynieść aż 500 tysięcy złotych przychodu. Do tej pory było to „jedynie” 200 tysięcy złotych. Nowe progi obejmą także złota i platyny – na złotą płytę trzeba będzie wygenerować 50 tysięcy przychodu, na platynową 100 tysięcy.
Artyści zdając sobie sprawę z tego, że 1 sierpnia progi wzrosną, przytomnie pozgłaszali swoje single do wyróżnień pod koniec czerwca. Skutkiem tego jest kuriozalna sytuacja, w której ZPAV przyznał dziś – uwaga – 58 diamentowych płyt. Wszystkie za single. W kawałku „Ty sobie możesz” z albumu „Ja tu tylko sprzątam” Ostry nawijał: „Złota płyta po piętnastu tysiącach – wyróżnienie jak pracownik miesiąca”. To było 13 lat temu. Kilka lat później, kiedy ZPAV pozwolił na zliczanie do wyróżnień nie tylko sprzedaży fizycznej, ale także streamów, w podobnym tonie o wyróżnieniu wypowiedział się Quebonafide. W 2021 dożyliśmy czasów, w których dzięki zgłaszaniu singli to diament staje się wyróżnieniem na miarę pracownika miesiąca, więc trudno mówić o jakimkolwiek prestiżu. Tym bardziej cieszymy się, że ZPAV tak drastycznie podniósł progi, ponieważ pozwoli to przywrócić diamentom (a także złotom i platynom) jaką wagę.
Do kogo trafiają dziś diamenty? Cóż… długo by wymieniać. Na liście znaleźli się m.in. sanah, Mata, Sobel, Qbik, Szpaku, Cleo, Rihanna, Ariana Grande, Maroon 5, The Weeknd, Paluch czy Ed Sheeran. Ten ostatni może pochwalić się aż pięciokrotnym diamentem za singiel „Shape of You”. Pełną listę wyróżnień znajdziecie tutaj.