Tony Buzbee, prawnik z Teksasu reprezentujący ponad 120 domniemanych ofiar Diddy’ego, właśnie złożył dwa kolejne pozwy przeciwko założycielowi Bad Boy Records.
W pierwszym z nich, kobieta z Maryland twierdzi, że Diddy dokonał napaści seksualnej na nią przed imprezą halloweenową w Nowym Jorku. Miała wtedy 18 lat. Kobieta, która pozywa rapera, twierdzi, że jeden z ochroniarzy Diddy’ego odprowadził ją do czarnej limuzyny, gdzie czekał Diddy z sześcioma członkami swojej ochrony. Domniemana ofiara miała wypić drinka, po którym poczuła zawroty głowy i mówi, że Diddy zmusił ją do seksu oralnego z każdym z mężczyzn w limuzynie, a ostatecznie z samym sobą. Podczas domniemanego ataku, Diddy miał obrzucić ją obelżywymi określeniami i oblać szampanem…
W drugim pozwie, uzyskanym przez TMZ, mężczyzna z Florydy twierdzi, że jeden ze wspólników Diddy’ego zaprosił go na after-party w rezydencji w Miami, gdzie, jak twierdzi, dobrze bawiły się inne znane osobistości. Mężczyzna, twierdzi, że Diddy lub jeden z jego wspólników odurzył go jakimś napojem, który powodował, że ten tracił i odzyskiwał przytomność. Mężczyzna twierdzi, że obudził się z ostrym bólem odbytu, brakowało mu ubrań, a gdy się odwrócił, zobaczył Diddy’ego, który próbował odbyć z nim kolejny stosunek. Ofiara twierdzi, że substancja, którą go odurzono odebrała mu możliwość obrony przed atakiem Diddy’ego.
Oskarżyciele domagają się od Diddy’ego odszkodowania.
Adwokaci Diddy’ego powiedzieli TMZ, że serie pozwów składanych przez Buzbee’ego, to bezwstydne próby wyłudzenia pieniądzy, a Diddy nigdy nie dopuścił się napaści seksualnej ani nie handlował ludźmi.
