Szwedzi pod przewodnictwem urodziwej Yukimi Nagano po mocno nu-jazzowym debiucie na „Machine Dreams” pokazali swe nowe oblicze – ciepłe klawiszowe brzmienia i miękkie basowe tony ustąpiły miejsca nieco chłodniejszym, bardziej nowoczesnym i syntetycznym barwom, całość zaś nabrała dodatkowego rytmicznego „kopa”. Jak tłumaczyć tę zmianę?
„Tytuł mówi wszystko – w dzisiejszych czasach ludzie upodabniają się do maszyn, jednak wraz z rozwojem technologii także maszyny stają się coraz bardziej ludzkie. To nieco pokręcony, ale piękny świat niczym z opowieści science-fiction. Wykorzystujemy maszyny by tworzyć i żyć, a ich za pomocą elektronicznych brzmień możemy wyrazić siebie.” – wyjaśnia Yukimi
Little Dragon podkreślają, że kluczowy w ich twórczości jest jednak „ludzki” pierwiastek, jaki wnoszą wyobraźnia i umiejętności muzyków wchodzących w skład grupy. Zespół z Goteborga stworzył unikalny styl w ramach szeroko rozumianego „nowego popu” – to piosenki wysmakowane, niezwykle efektownie zaaranżowane i , co istotne, świetnie zaśpiewane przez Yukimi. W ich muzyce słychać nie tylko doskonały warsztat, ale też – co nie zawsze idzie w parze – dobry smak i muzyczna erudycję. Wciąż niemało tu jazzowych odniesień – wytrawne ucho usłyszy nawiązania do dokonań Herbiego Hancocka czy Weather Report, sporo tu jednak także wątków soulowych a także popowych inspiracji z lat 80-tych – od Tears For Fears przez produkcje Trevora Horne’a – Frankie Goes To Hollywood i Grace Jones po największego chyba mistrza dla twórców „Machine Dreams” – Prince’a.
Skandynawowie są stylowi, ale w prezentacji swej wizji nienachalni. To płyta do tańca, ale też do smakowania w domu, bo na „Machine Gun” cieszy każdy najdrobniejszy szczegół – intrygująca harmonia, świetny beat, zmyślna linia basu, fajny refren. To cecha charakterystyczna dla nowego popu ze Szwecji – wystarczy przypomnieć sobie albumy zaprzyjaźnionych z Little Dragon – The Knife i Fever Ray czy nawet Jose Gonzaleza – prywatnie chłopaka Yukimi Nagano.
Nic zatem dziwnego, że Little Dragon zachwycili zarówno króla instrumentalnego hip hopu – DJ Shadowa jak i mistrzów nowego avant-rocka z TV On The Radio, którzy zaprosili ich na wspólną trasę po USA. O tym, że Little Dragon takze w wersji live” prezentują sie niezwykle błyskotliwie będzie można przekonać się już w lutym na polskiej trasie grupy.
Koncerty Little Dragon:
12.02.2010 POZNAŃ / ESKULAP
13.02.2010 WARSZAWA / POWIEKSZENIE ( afterparty WARSOUL SESSIONS)
14.02.2010 KATOWICE / HIPNOZA