Żabson podzielił się poruszającym wpisem w mediach społecznościowych, w którym podsumował mijający rok. Artysta przyznał, że był to dla niego przełomowy czas – zarówno zawodowo, jak i prywatnie.
„To był najlepszy rok w mojej karierze, ale też najlepszy rok w moim życiu” – napisał na Instagramie.
Raper podkreślił, że dziś gra największy solowy koncert w karierze, który został sprzedany do ostatniego miejsca.
„Życie mnie testowało, ale nadal tu jestem”
Żabson wspomniał o latach ciężkiej pracy, zwątpieniu i braku wsparcia ze strony innych.
W wyznaniu raper zaznaczył, że nigdy nie był faworytem branży ani „złotym dzieckiem”, a mimo to konsekwentną pracą wywalczył swoją pozycję.
„Przez całe życie próbowano mnie pomijać i umniejszać moim osiągnięciom, ale ja zamiast prosić o uznanie po prostu robiłem swoje”.
Łzy szczęścia i wsparcie fanów
Raper przyznał, że pisząc wpis, płakał ze wzruszenia. Wyjaśnił, że przez lata musiał burzyć kolejne ściany, które stawiali mu ludzie niewierzący w jego możliwości.
Żabson podkreślił, że to fanom zawdzięcza motywację do działania:
„Dzisiaj mam tysiące fanów, którzy są dla mnie największym dopingiem”.
Artysta dodał, że chce być przykładem dla tych, którzy nie mają wsparcia i nigdy nie są wybierani jako pierwsi do drużyny.
„Los czasem trzeba rozśmieszyć”
Na koniec raper przekazał swoim słuchaczom mocny, inspirujący przekaz:
„Pamiętajcie – czasem żeby los się do was uśmiechnął, trzeba go rozśmieszyć”.
Żabson zakończył wpis podziękowaniami dla fanów i wyznał miłość do życia:
„10 lat razem. Kocham Was! Kocham życie! Jestem wdzięczny”.