fot. mat. pras.
Gorączka związana z polskimi koncertami Taylor zbliża się do kulminacyjnego punktu. Pierwszy z trzech koncertów Amerykanki na PGE Narodowym już jutro. Kolejne występy zaplanowano na piątek i sobotę. Z racji na to, że termin pierwszego występu pokrywa się z rocznicą obchodów wybuchu powstania warszawskiego, prezydent Warszawy zwołał sztab kryzysowy. O 17.00 w mieście zawyją syreny i tradycyjnie mieszkańcy zatrzymają się na minutę, by upamiętnić godzinę „W”. W czwartkowe popołudnie narodowcy zbiorą się na rondzie Dmowskiego, by zapalić czerwone race. W tym samym czasie fani Taylor będą zmierzać na stadion, co może zakończyć się konfrontacją i zamieszkami.
O ile jednak ewentualne spotkania Swifties z narodowcami będą wynikały ze zbiegu okoliczności, o tyle jest grupa, która „czai się” na Taylor i chce jej zgotować specjalne powitanie. Aktywistki z ekologicznej organizacji Ostatnie Pokolenie zamierzają przypomnieć Swift, że jej podejście do latania negatywnie dobija się na środowisku naturalnym.
– Jesteśmy gotowe powitać Taylor Swift – zapowiedziały na początku tygodnia reprezentantki Ostatniego Pokolenia, dołączając do facebookowego wpisu mem, sugerujący, że Taylor nawet z jednego końca samolotu na drugi przemieszcza się… samolotem. Na czym ma polegać ich „powitanie”? Tego nie wiemy, ale aktywistki uspokajają – nikt nie ucierpi. – Nie oblejemy ani Ministra Kultury ani Taylor Swift. Zawsze będziemy bezprzemocowi – obiecują.