fot. mat. pras.
– Jako ekipa RTG, oficjalnie wyzywamy Step Armię do walki w oktagonie 5 vs 5. Bez gadania, że nie bijecie się freakowo, zapraszamy na uliczną galę The WAR – taki komunikat GSP wystosował niedawno pod adresem ekipy związanej w wytwórnią Step Records. – Mamy problem do Intruza i do Śliwy. Intruz cały czas się podpruwa do wszystkich. Robi z siebie wyznacznik zasad, a nagrywał z Santaną OZP i teraz spójrzcie na tę hipokryzję. Sentino wiemy, że dojeb*ł – tu nie ma wątpliwości, ale nie rozjeb*ł się koniec końców. Santana rozjeb*ł się chamsko trzy razy. I teraz tak – z Santaną nie ma problemu i Intruz sobie z nim nagrywa, ale już do Sentino się pruje. Tu chodzi o hipokryzję. Tu nie chodzi o to, że stajemy w obronie kur*a mać Sentino, żebyście nie myśleli, tu chodzi o hipokryzję. No i dalej – Śliwa pruje się do Żabsona. Jak wiecie Żabson nikomu krzywdy nie zrobił, jest pacyfistą i się nie bije. I oni cały czas się prują do takich słabszych – motywował swoją propozycję GSP.
Wygląda jednak na to, że z walki nic nie wyjdzie. GSP rozmawiał z Intruzem i panowie wyjasnili sobie wszystkie niedomówienia, ponadto Intruz zadeklarował, że nie w głowie mu tego rodzaju starcia.
– Siemanko mordeczki, jestem właśnie po rozmowie z GSP. Temat wyjaśniony, a odnośnie pana Santany mogę powiedzieć tyle, że poznałem człowieka w Warszawie, nie wiedziałem, co narobił. Poznałem go przez znajomych, także myślałem, że też jest moim znajomym. Wyszło, jak wyszło. Nagraliśmy coś razem, przyszły papiery, wszystko zostało usunięte. Jedyne, co mogłem zrobić, to to usunąć, a takie życie, że się w to wj***łem i tyle. Druga sprawa, odnośnie straszenia kogoś ekipą i jeżdżenia. Słuchajcie, ja robię rap, mam rodzinę, dbam o nią. Nie mam czasu dla swoich najbliższych znajomych, to gdzie będę jeździł jeszcze do kogoś i tym bardziej go straszył jakąś ekipą – skomentował Intruz.