Tło muzyczne i postawa życiowa to są dwie różne rzeczy i z tego wynikają różne ciekawe kontrasty – mówi Mes i tłumaczy, by nie wiązać luzu jego muzyki z wyluzowaną osobowością. Jestem spięty, nie mam w sobie nic ze Snoop Dogga – deklaruje. Po to wzięliśmy Knapa do wytwórni, żeby był ktoś taki, kto jak wejdzie do pomieszczenia, to od razu będzie lżej. Jak ja wchodzę, to raczej myślę, do kogo by się przypierdolić. Nagrywam taką płytę, staram się zmienić spojrzenie na świat i absolutnie nie skupiać się na narzekaniu.
Artysta chętnie zestawia raperów i jazzmanów. Pochodzą z podobnych, bardzo monolitycznych środowisk – tłumaczy. Raperom zdarza się czasem robić utwory dla innych raperów. Sam mam w dyskografii ze 20 takich, które nie obchodzą nikogo, mojej dziewczyny, twojego szwagra, bo to rzeczy, które są im obce. Natomiast na pewno te kawałki obchodzą innych raperów. Czasami mam wrażenie, że jazzmani robią muzykę dla innych jazzmanów. Jazzmani robią doskonałą, ciekawą muzykę i hip-hopowcom też zdarza się taką tworzyć. Szczególnie ostatnio, kiedy polski hip-hop na maksa technicznie poszedł do przodu.