fot. mat. pras.
Taylor Swift w przeszłości niejednokrotnie zmagała się ze stalkerami. Opisywaliśmy jej problemy z prześladowcami kilkukrotnie. W 2019 r. mężczyzna włamał się do mieszkania artystki na Manhattanie, wziął prysznic i czekał na nią w sypialni. W ubiegłym roku ochrona zatrzymała mężczyznę, który podjął kilka prób dostania się do jej domu, podobna sytuacja zdarzyła się także w 2024 r.
Teraz niemiecka policja zatrzymała prześladowcę, który próbował dostać się na pierwszy z trzech koncertów artystki na stadionie Veltins Arena w Gelsenkirchen. 34-latek, który groził Swift i jej partnerowi Travisowi Kelce w mediach społecznościowych, miał bilet na koncert i próbował wejść na stadion, ale został zidentyfikowany przez ochronę jako osoba potencjalnie niebezpieczna i trafił do aresztu, w którym pozostanie do 20 lipca, czyli do dnia, w którym Taylor opuści miasto.