– Pić przestawałem stopniowo – zdradził artysta. – Zresztą to już mnie nie cieszy. Narkotyki i alkohol służą do ścigania wspomnienia o świetnej zabawie, a bardzo ciężko odtworzyć to uczucie. A poza tym wyrobiłem sobie tak wysoką tolerancję, że musiałem pić lub ćpać na tyle dużo, że stało się to uciążliwe.
Gitarzysta próbuje też sobie poradzić z nałogiem tytoniowym, który nasilił się u niego, gdy jego matka umierała na raka płuc.
– Cały czas paliłem – wyznał. – Siedziałem przy niej w szpitalu i co chwilę wychodziłem na fajkę. Jej choroba była dla nas zaskoczeniem i trwała 7 miesięcy – byłem przy niej cały ten czas. Ale co 5 minut potrzebowałem papierosa. Później jednak zachorowałem na ciężkie zapalenie płuc i na 2 tygodnie musiałem odstawić palenie, więc próbuję teraz rzucić. Na razie jest ciężko.
Dyskografię muzyka zamyka solowy album „Slash”, który trafił do sklepów 6 kwietnia.