foto: kadr z wideo
Od momentu, w którym w 2016 r. Slash i Duff McKagan wrócili do Guns N’ Roses, zespół odgraża się, że nagra i wyda nową płytę. Póki co dostaliśmy jedynie pojedyncze kawałki, będące dokończonymi (powiedzmy) wersjami szkiców przed lat, ale albumu na horyzoncie i nie ma i nie zanosi się, by kiedyś się pojawił.
50% zysków zespołu w kieszeni Axla?
Co, właściwie kto jest problemem Guns N’ Roses? W powszechnej opinii naturalnie Axl Rose. Były manager grupy Alan Niven przedstawia wokalistę jako tyrana, który nie dość, że zgarnia obecnie 50 procent wszystkich dochodów zespołu, to jeszcze „chce mieć władzę absolutną i kontrolę nad wszystkim”.
W ramach promocji swojej nadchodzącej książki „Sound N’ Fury: Rock N’ Roll Stories” Niven, który dbał o interesy zespołu w latach 1986–1991 – pojawił się w poświęconym Gunsom podcaście „Appetite For Distortion”, w którym narzekał na Rose’a.
– On zgarnia połowę zysków. 50 procent dochodów Guns N’ Roses! Dla mnie to nie do przyjęcia. To nie tak, że Guns N’ Roses to tylko Axl – zauważył Niven. – Kiedyś to była piątka indywidualności. Byłą między nimi chemia. (…) Axl chce mieć wszystko pod kontrolą, cały czas. I do czego to prowadzi? Do nudnej solowej płyty i jakiegoś marnego zbioru punkowych coverów. I tyle – skomentował.
Skoro połowa wszystkich dochodów trafia do Axla, to za jakie stawki pracują Slash, Duff i pozostali muzycy? Gunsi to dochodowy zespół, więc pewnie nie narzekają, ale widać, że mogliby dostawać więcej.