foto: Artur Rawicz / mfk.com.pl
W ramach promocji wydanego wczoraj albumu „Living The Dream” Slash udzielił wywiadu dziennikowi „USA Today”. Oprócz wątków związanych z premierowym materiałem gitarzysta mówił m.in. o sytuacji na rynku muzycznym.
Przepytujący Slasha Patrick Ryan zwrócił uwagę na to, że 2017 roku po raz pierwszy w historii r&b i hip-hop wyprzedziły rocka pod względem popularności i zarobków na świecie. – Rock nie jest już mainstreamowy i w pewien sposób mi się to podoba – przyznał muzyk. – Poniekąd wracamy do sytuacji, kiedy rok jest w undergroundzie, kiedy ludzie mogą mówić w nim o rzeczach, które niekoniecznie są mile widziane w mainstreamie – dodał.
O ile rock wypadając z głównego nurtu staje się dla Slasha coraz ciekawszy, o tyle wchodzący na jego miejsce rap przestaje taki być. – Hip-hop stał się nijaki, generyczny. Jest teraz skupioną na TOP40 – skomentował, odnosząc się do list przebojów.
Slash zdradza, który współczesny zespół jest jego ulubionym
Całą rozmowę ze Slashem znajdziecie na tej stronie. Gitarzysta przyznaje m.in., że gdyby ciężar doprowadzenia do reaktywacji Guns N’ Roses spoczął na jego barkach, na pewno nic by z tego nie wyszło. Artysta zdradza również, że jego ulubionym współczesnym zespołem jest Queens Of The Stone Age. – Nadal potrafią nagrywać fajne, interesujące krążki. Ale wciąż słucham dużo starych rzeczy, bo rock’n’roll, którym interesowałem się jako dzieciak, już nie istnieje – wyjaśnił.
Póki co Slash featuring Myles Kennedy & The Conspirators skupią się na koncertowej promocji „Living The Dream” w Stanach. Zimą muzycy przyjadą do Europy, by wystąpić m.in. w Polsce. 12 lutego artyści zagrają w łódzkiej Atlas Arenie. Będzie to czwarty koncert trasy, która rozpocznie się 7 lutego w niemieckim Offenbach. Organizatorem koncertu będzie agencja Metal Mind Productions.