fot. kadr z wideo
Nie zanosi się na to, byśmy wrócili do kuriozalnych czasów satanic panic, niemniej oskarżenia o promowanie satanizmu znów robią się modne. Parę dni temu musiał je odpierać Lil Uzi Vert, teraz czas na gwiazdę pop.
W środę koncertem w Sheffield Sam Smith zainaugurowali trasę promującą album „Gloria”. Zrobili to w sposób, jakiego można było się spodziewać, śledząc promocję krążka, a także oglądając występy telewizyjne, choćby ten na gali Grammy. Były widły, występy w bieliźnie i niezliczone seksualne aluzje. Niestety, wygląda na to, że nie wszyscy, którzy przyszli na koncert, wiedzieli, na co się piszą.
Jedna z fanek nie kryje oburzenia z powodu tego, co w trakcie koncertu zobaczyło jej pięcioletnie dziecko. Wtóruje jej całkiem rozbudowanych ruch oburzonych, z których część nie widziała pewnie nawet filmików z występów w Sheffield i późniejszego w Liverpoolu, ale na wszelki wypadek rzucają oskarżeniami o sianie zgorszenia i promowanie satanizmu.
„To było obrzydliwe zarówno jak i dorosłych”, „Nie jestem pruderyjny, ale to jest odrażające”, „To czyste zło, dzieci nie mają prawa oglądać czegoś takiego”, „To jest obrzydliwe”, „Wewnątrz klubu ze striptizem, to by jeszcze przeszło. W miejscu publicznym to nieprzyzwoite i nikczemne. Śpiewaj w ubraniu, kolego” – to zaledwie kilka spośród setek agresywnych komentarzy pod materiałami z koncertów.
Wyświetl ten post na Instagramie