Komik w jednym z wywiadów przyznał, że życzyłby sobie i społeczeństwu, by muzyczny rynek został oczyszczony z nastoletnich gwiazdek pokroju 16-letniego piosenkarza Justina Biebera. Wg. Russella listy przebojów wyglądałyby dziś zupełnie inaczej, gdyby zachęcić tę młodzież do zażywania heroiny… Russell Brand, który z narkotykiem sam miał problem, śmieje się, że taki Justin Bieber raczej nie wytrzymał tyle, co Syd Barrett (pierwszy lider Pink Floyd, usunięty z zespołu za branie narkotyków – przyp. red.).
Brand przyznaje, że większość z jego ulubionych muzyków miała problemy z dragami – Nie dopuściłbym żadnego z młodych wykonawcy na wejście do studia nagraniowego, zanim nie będzie miał problemów z narkotykami. To test, taka naturalna selekcja, która odróżnia chłopców od mężczyzn – skwitował.