foto: Karol Makurat / tarakum.pl
Rod Stewart, jego syn oraz kilkoro przyjaciół, w poszukiwaniu wrażeń w sylwestrową noc zawitali do jednego z hoteli na Florydzie. Kiedy ochrona odmówiła im wstępu na organizowaną tam prywatną imprezę, Brytyjczyk wściekł się i zaczął szarpać z ochroną.
BBC informuje, że Jessie Dixon, jedna z osób zabezpieczających imprezę, odmówiła Rodowi i jego towarzyszom wstępu na zamkniętą imprezę. Atmosfera zgęstniała, Stewart zaczął krzyczeć, a następnie wraz ze swoim potomkiem przystąpił do rękoczynów. Świadkowie zeznali, że syn Roda Sean pchnął ochroniarza, a muzyk uderzył go w żebra. Prokuratura dysponuje materiałem wideo dowodzącym agresywnego zachowania 74-letniego artysty i jego syna.
Rod przeprosił ochroniarza i wyjaśnił, że chciał po prostu, aby jego syn oraz dzieci jego znajomych, mogli wejść na imprezę do hotelu. Choć ani muzyk, ani jego syn nie zostali aresztowani, obaj mają obowiązek stawić się przed sądem. Rozprawa odbędzie się 5 lutego.
