Historia „Masz i pomyśl” zaczyna się w 1999 roku, gdy na rynku pojawia się płyta „Chleb powszedni” formacji Zip Skład. Z tej grupy dziewięciu młodych, ulicznych raperów szybko wyłoniły się poszczególne, mniejsze składy – Zipera, Fundacja #1, i właśnie WWO. Sokół i Jędker wydali „Masz i pomyśl” zaledwie rok później; płyta z miejsca stała się ogromnym sukcesem.
Dlaczego? WWO, tak jak Molesta czy Zipera, nie udawali nikogo, kim nie byli w rzeczywistości. Byli zwykłymi ludźmi. Bezkompromisowy, niemalże punk-rockowy w swoim etosie zespół, któremu nigdy nie zależało na okładkach kolorowych pism i tandetnie pojmowanej karierze, zdobył swoich słuchaczy naturalnością, szczerością i surowością. „Pomyślałem, że nigdy nie znajdę się po drugiej stronie szyby/w sensie na sprzedaż nie będę/co, niby mam się dostosować?/prawa rynku mają mną kierować/a potencjalny nabywca ma to bezmyślnie konsumować?” – pytał w piosence „W witrynach odbicia” Sokół. Jego fani od razu wiedzieli, że są to pytania retoryczne.
Głos WWO był głosem urodzonych w latach osiemdziesiątych nastolatków. Ich teksty były jednym z najcelniejszych reportaży polskiej rzeczywistości przełomu tysiącleci. Z drugiej strony, na „Masz i pomyśl” wielokrotnie dochodziły do głosu niepewność jutra, refleksja i wrażliwość. Debiut WWO to płyta nagrana przez ludzi jednocześnie młodych i doświadczonych życiowo; niepewność jutra sąsiaduje tu z gorzką, życiową mądrością; śmiertelna powaga z cynicznym poczuciem humoru.
Ale przede wszystkim jest to płyta, która kazała i każe przystanąć i pomyśleć, tak jak Sokołowi w piosence „W witrynach odbicia” kazało przystanąć i pomyśleć odbicie ulicy w mijanej witrynie sklepowej.
Dziesiątki tysięcy polskich nastolatków nie wyjmowały ze swoich walkmanów kasety z „Masz i pomyśl” z prostego powodu – to była właśnie muzyka, z którą mogli się stuprocentowo utożsamić.
Kultowy album, który 13 lat temu wybrzmiewał na każdym polskim osiedlu, po wielu latach doczekał się w pełni zasłużonej, dwupłytowej reedycji. Na jednej z płyt znajduje się oryginalna płyta „Masz i pomyśl”; na drugiej, zestaw remiksów i wersji instrumentalnych.
„Masz i pomyśl” to płyta klasyczna, ale wciąż świeża – kawałki Jędkera i Sokoła nie zestarzały się ani na jotę. To wciąż żywa klasyka polskiej muzyki, dzisiaj znana zarówno dzisiejszym trzydziesto i trzydziestoparolatkom, jak i zupełnie nowemu pokoleniu słuchaczy. Warto, aby oni wszyscy mieli ją teraz na swoich półkach.